- Nie użyjemy siły do rozproszenia protestujących na placu Tahrir - zapewnił premier Egiptu. Władze skróciły również czas obowiązywania godziny policyjnej. Wbrew zapowiedziom, że piątek będzie "dniem odejścia" Mubaraka, protesty przez cały dzień przebiegały spokojnie. Doszło jedynie do drobnych starć w pobliżu placu Tahrir. Potwierdzono też śmierć pierwszego dziennikarza. W szpitalu zmarł egipski fotoreporter, postrzelony cztery dni wcześniej.
22.40 Pierwsza ofiara śmiertelna wśród dziennikarzy. W szpitalu zmarł egipski fotoreporter, postrzelony cztery dni temu. Poinformował o tym półoficjalny kairski dziennik "Al-Ahram" ("Piramidy"). Według dziennika, 36-letni Ahmed Mohammed Mahmud został "postrzelony przez snajpera", gdy fotografował protesty z balkonu swojego mieszkania, znajdującego się w pobliżu centrum demonstracji, kairskiego placu Tahrir.
21.50 - Nie użyjemy siły do rozproszenia protestujących na placu Tahrir - stwierdził premier Egiptu, cytowany przez telewizję Al Arabija. Na centralnym placu Kairu dziesiątki tysięcy ludzi, łamiąc godzinę policyjną, nieustannie domagają się ustąpienia prezydenta Mubaraka.
21.05 Godzina policyjna w Egipcie została skrócona - podała egipska telewizja państwowa. Będzie obowiązywać od godziny 19 do 6. Wcześniej nie można było przebywać na ulicach od godziny 17 do 7. Zakaz był jednak czysto teoretyczny, ponieważ Egipcjanie masowo go łamali.
20.40 W walkach na centralnym placu Kairu od środy zginęło 11 osób, a około pięciu tysięcy zostało rannych - podało egipskie ministerstwo zdrowia.
19.50 El Baradei dementuje doniesienia gazety "Der Standard" jakoby na pewno nie miał zamiaru startować w wyborach prezydenckich. - Jeśli naród egipski będzie chciał bym kontynuował proces przemian, to nie zawiodę go - powiedział w wywiadzie dla telewizji Al Jazeera.
19.30 W pobliżu placu Tahrir, gdzie protestują setki tysięcy przeciwników Mubaraka, doszło do starć - podaje CNN.Według świadków, z którymi rozmawiał korespondent telewizji, około półtora kilometra na północny-wschód od centrum Kairu, w pobliżu placu im. Talaata Harba, ścierają się sporadycznie prorządowi i antyrządowi demonstranci uzbrojeni w kije i kamienie.
Telewizja Sky News informowała wcześniej, że w pobliżu placu Tahrir słyszano strzały.
Korespondent BBC napisał na Twitterze, że w Kairze rozpoczęła się godzina policyjna. Żołnierze zatrzymują kolejne osoby, które chcą przekroczyć most prowadzący na plac Tahrir. Telewizji CNN nie pozwolono filmować piątkowych protestów. Na stronie internetowej tej stacji na żywo transmitowany jest materiał egipskiej stacji informacyjnej Nile TV.
Dziennikarz telewizji Sky News Dominic Waghorn napisał na swoim blogu, że reporterom przebywającym w hotelach w pobliżu Tahrir nie pozwala się wychodzić na balkony z widokiem na plac. Pracownicy ochrony konfiskują im kamery.
19.20 Premier Egiptu Ahmed Szafik powiedział, że jest mało prawdopodobne, by prezydent Hosni Mubarak przekazał władzę swemu nowo mianowanemu zastępcy - podała telewizja Al-Arabija. - Potrzebujemy prezydenta z powodów prawnych - miał powiedzieć Szafik.
18:30 Laureat pokojowej Nagrody Nobla i czołowy przywódca egipskiej opozycji, Mohamed ElBaradei, zapowiedział, że nie będzie się ubiegać o prezydenturę w swoim kraju podczas najbliższych wyborów - poinformował austriacki dziennik "Der Standard". - Najlepsze, co mogę zrobić, to odegrać rolę czynnika prowadzącego do zmian - stwierdził noblista. - Oczywiście w przyszłości chciałbym odgrywać jakąś rolę, ale to, kto wystartuje w wyborach, nie jest w tej chwili tak istotne - dodał.
17.00 Al Jazeera podaje, powołując się na media w Czarnogórze, że synowie i współpracownicy Mubaraka przygotowują wyjazd dyktatora do tego kraju. Czarnogórcy mają twierdzić, że prezydent może bez problemu schronić się w ich państwie, tak jak zrobił to premier Tajlandii zmuszony do tego przez wojskowy pucz w 2006 roku.
Na placu Tahrir według Al Jazeery zgromadziły się już setki tysięcy ludzi. Wielkie tłumy zebrały się także w Aleksandrii i Suezie.
16.15 Nieznani sprawcy wdarli się do kairskiego biura Al Jazeery i zniszczyli znajdujący się tam sprzęt. Egipskie władze kilka dni temu zakazały działalności telewizji w kraju i cofnęły akredytacje dla dziennikarzy. Al Jazeera twierdzi, że jej transmisje satelitarne, poprzez które relacjonuje wydarzenia w Egipcie, są zagłuszane.
16.00 Zakazano wyjazdu z kraju i zamrożono konta bankowe kolejnego ministra byłego rządu. Tym razem ograniczenia nałożono na byłego ministra handlu zagranicznego i przemysłu. Prokuratura podała, że polityk może być podejrzany o defraudacje.
15.40 Sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa nie wykluczył wysunięcia swej kandydatury na stanowisko prezydenta Egiptu po Hosnim Mubaraku. Zdaniem Musy, dyktator dokończy swą kadencję, która wygasa w sierpniu. Polityk ponadto podkreślił, że ma zamiar uczestniczyć w przeprowadzaniu zmian Egipcie. Według współpracowników Musy, udał się on na plac Tahrir by pomóc "uspokoić" sytuację.
15.00 Egipskie media powołując się na źródła w prokuraturze podają, że przed sądem stanie trzech byłych ministrów i członek partii rządzącej. Wszyscy mają odpowiadać za zarzuty korupcyjne. W czwartek otrzymali już zakaz opuszczania kraju i zamrożono ich konta bankowe.
W centrum Aleksandrii zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy przeciwników Mubaraka.
14.00 Egipskie wojsko otrzymało rozkaz pomagania zagranicznym dziennikarzom. Mają ich chronić przed atakami tłumu. - Armia pomoże wam tam, gdzie macie kontakt z ludźmi - oświadczył rzecznik rządu Magdy Rady. W czwartek doszło do licznych aktów agresji wobec przedstawicieli zagranicznych mediów.
13.00 Zwolennicy prezydenta Mubaraka nie są wpuszczani przez wojsko na plac Tahrir - relacjonują świadkowie, cytowani przez Reuters.
12.20 - Ludzie, wystarczy. Ten człowiek nie będzie więcej kandydował - powiedział minister obrony Egiptu marszałek Mohammed Husejn Tantawi, który pojawił się na placu Tahrir. Wraz z dowódcami armii zapoznawał się z sytuacją na kairskim placu i rozmawiał z demonstrantami. - Powiedzcie przywódcy Bractwa Muzułmańskiego, że powinien przyjąć propozycję dialogu - dodał marszałek.
11.40 Tłum Egipcjan modli się na głównym placu Kairu.
10.40 Już około 10 tys. ludzi zebrało się na placu Tahrir. Świadkowie, na których powołuje się agencja dpa informują, że w śródmieściu Kairu widzieli rozstawionych na pozycjach około 1000 żołnierzy. Nie widać natomiast prawie w ogóle policjantów z wyjątkiem funkcjonariuszy drogówki.
09.40 Na placu w Kairze pojawił się się egipski minister obrony Mohamed Hussein Tantawi i inni ważni przedstawiciele armii - podała agencja Reutera. Wojskowi zapoznają się z sytuacją na placu.
09.20 Tysiące ludzi zebrało się na placu Tahrir w Kairze. Przygotowują się do kolejnych protestów przeciwko prezydentowi Mubarakowi. Wielką manifestację zaplanowano po modlitwach. Przy wejściach na plac wojsko kontroluje dokumenty. Na miejsce manifestacji niektórzy demonstrujący przynieśli żywność i lekarstwa.
W piątek Bractwo Muzułmańskie, jedna z głównych sił opozycyjnych, poinformowało, że nie ma ambicji, aby ubiegać się o prezydenturę. Informację podała telewizja Al-Dżazira, powołując się na czołowego przedstawiciela grupy Mohammeda al-Beltagiego.
Krwawe starcia trwają w Egipcie od ponad tygodnia. Przeciwnicy prezydenta Mubaraka okrzyknęli piątek dniem jego odejścia. Demonstranci zbierają się na ulicach i szykują się do manifestacji.
Krwawy czwartek
W czwartek podczas intensywnych starć w Kairze zginęło 12 osób. Wieczorem sytuacja na głównym placu w mieście uspokoiła się.
Prezydent Mubarak udzielił wywiadu amerykańskiej ABC, w którym stwierdził, że "ma już dość i chciałby odejść". Jednak powstrzymuje go od tego obawa o stabilność kraju - przekonywał prezydent.
Podpalają i plądrują
Po zmierzchu ponownie doszło do starć między przeciwnikami a zwolennikami prezydenta. Na placu Tahrir i w jego okolicach słychać było strzały. Armia, która nadal powstrzymuje się od używania siły, wycofała się z placu i utworzyła kordon wokół niego.
Także poza centrum Kairu jest niebezpiecznie. Dochodzi do plądrowania i podpaleń. Na przedmieściu Kairu w ogniu stanął hipermarket pełen klientów. Ludzie uciekali z niego, wybijając okna. Pożary wybuchły też w dzielnicy Szubra na północ od centrum.
Ewakuacja pracowników ONZ
Organizacja Narodów Zjednoczonych rozpoczęła ewakuację swoich pracowników z Egiptu. Łącznie przetransportowanych zostało już prawie 300 osób.
Pracownicy oraz ich rodziny, samolotami przewożeni są na lotniska na Cyprze. Na lotnisku Larnaka wylądowała pierwsza z czterech spodziewanych tam maszyn.
Źródło: PAP, Al Jazzeera, CNN, Reuters