- Czuję, jakbym dostała drugą szansę - mówiła dziennikarzom Izzy Sim, która wraz z mężem i dzieckiem miała znaleźć się na pokładzie boeinga 777 Malaysia Airlines, który spadł w czwartek na terytorium Ukrainy. Okazało się jednak, że zabrakło dla nich miejsc w samolocie, dlatego musieli zmienić plany i kupić bilety na późniejszy lot.
- Jestem roztrzęsiona. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić, jestem psychicznie wycieńczona. Jechałam z hotelu na lotnisko taksówką i po prostu płakałam - mówiła dziennikarzom Izzy Sim, która wraz z mężem i dzieckiem miała w czwartek lecieć do Kuala Lumpur na pokładzie boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych.
Okazało się jednak, że nie było dla nich miejsca w samolocie, dlatego rodzina była zmuszona zmienić rezerwację na późniejszą godzinę i kupić bilety holenderskiej linii KLM. Ten splot wydarzeń sprawił, że małżeństwo i ich małe dziecko uniknęli śmierci.
- W takiej chwili twoje serce bije jak szalone, czujesz ścisk w żołądku - mówił cytowany przez "The Telegraph" Barry Sim, pytany o to jak się poczuł, gdy dowiedział się o katastrofie boeinga 777.
"Druga szansa"
Małżeństwo w rozmowie z dziennikarzami podkreślało, że zawsze wybierało malezyjskie linie lotnicze. - Czuję, jakbym dostała drugą szansę. Mam nadzieję, że teraz dotrę na miejsce bezpiecznie i zobaczę się z rodziną - mówiła kobieta. - Ktoś musiał nad nami czuwać i powiedział: "nie możecie lecieć tym samolotem" - dodała.
How one young family avoided boarding Malaysia Airlines flight #MH17 http://t.co/1A7fS7gF8B pic.twitter.com/OV4GoLS27t
— The Telegraph (@Telegraph) lipiec 17, 2014
Spadł na terytorium Ukrainy
Malezyjski boeing zniknął z radarów w czwartek około godziny 16 czasu polskiego. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
W rejonie, gdzie spadł, trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi. Strony tego konfliktu oskarżają się nawzajem o zestrzelenie maszyny.
Malezyjskie linie lotnicze Malaysia Airlines oświadczyły w piątek, że trasa wybrana przez ich samolot była zadeklarowana jako bezpieczna przez ONZ-owską Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Poinformowały też, że w samolocie było łącznie 298 osób - 283 pasażerów, w tym trzy niemowlęta, i 15 członków załogi. Wcześniej podawały, że maszyna przewoziła 295 ludzi.
Autor: db\mtom/zp / Źródło: telegraph.co.uk