Prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że jego kraj toczy wojnę z terroryzmem i że mimo ostatnich zamachów Paryż nie wycofa się z międzynarodowych operacji wojskowych przeciwko ekstremistom islamskim.
- To nie jest wojna przeciwko religii, to wojna z nienawiścią - oświadczył Hollande na spotkaniu z korpusem dyplomatycznym. Wskazując na determinację Francji, by kontynuować operacje w Iraku i Afryce północnej, zapewnił: - Nie boimy się. Wezwał także kraje europejskie do podjęcia ostrzejszych wspólnych działań przeciwko terroryzmowi.
Hollande oświadczył, że "prawdziwej zbrodni przeciwko ludzkości" dopuszcza się radykalny ruch Boko Haram w Nigerii. - Powinniśmy wesprzeć kraje, które dotknęła ta plaga - Nigerię, ale też Kamerun, Niger i Czad, która są zagrożone - powiedział francuski prezydent. - Nasza odpowiedź w obliczu terroryzmu powinna być stanowcza, ale może być tylko zbiorowa - dodał Hollande. W jego ocenie należy "wzmocnić współpracę międzynarodową, poprawić wymianę niezbędnych informacji na temat podróży dżihadystów, wsparcia i finansów z których terroryści mogą korzystać". Wskazał też na potrzebę zwalczania przemytu broni. - Nierozwiązane konflikty mogą być źródłem inspiracji dla terrorystów, a regiony pogrążone w chaosie - miejscem, gdzie się oni szkolą - podkreślił Hollande. Dlatego też, jak zauważył, "najbardziej długotrwałą" odpowiedzią będzie wspieranie pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: defense.gouv.fr