Nie będzie forsowanych przez USA sankcji wobec Zimbabwe. Rosja i Chiny zawetowały w piątek projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, przewidujący sankcje wobec Zimbabwe, w związku z reelekcją rządzącego już 28 lat dyktatora - Roberta Mugabego.
Projekt uchwały, przewidującej embargo na dostawy broni do Zimbabwe oraz zamrożenie aktywów i zakazem podróżowania dla czternastu czołowych postaci reżimu Mugabego (w tym jego samego), poparło dziewięciu spośród 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rezolucji sprzeciwiły się zaś, poza dysponującymi prawem weta Rosją i Chinami, również Republika Południowej Afryki, Libia oraz Wietnam. Indonezja wstrzymała się od głosu.
"Kryzys w Zimbabwe ich wewnętrzną sprawą"
Oponenci uchwały argumentowali, że kryzys wyborczy w Zimbabwe jest wewnętrzną sprawą tego państwa i nie stanowi zagrożenia dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Wobec tego - argumentował ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin - nakładając na Zimbabwe sankcje, ONZ przekroczyłaby swoje uprawnienia.
Przeciwnicy sankcji apelowali również, aby dać szanse rozpoczętym w czwartek w stolicy RPA, Pretorii negocjacjom między prezydencką partią Afrykański Narodowy Związek Zimbabwe - Front Patriotyczny (ZANU-PF) a ugrupowaniami opozycyjnymi z Ruchem na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) Morgana Tsvangiraia na czele.
Niekonsekwentna Rosja
Amerykański ambasador przy ONZ Zalmay Khalilzad wytknął Moskwie niekonsekwencję. Przypomniał, że na zakończonym w środę szycie G8 w japońskim kurorcie Toyako, Rosja opowiedziała się za podjęciem kroków przeciwko sprawcom przemocy w Zimbabwe.
Natomiast przedstawiciel Wielkiej Brytanii John Sawers zarzucił Moskwie i Pekinowi, że swą decyzją szkodzą długoterminowym interesom obywateli Zimbabwe.
Fasadowe wybory
Projekt uchwały złożyły w ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone. Stanowił on reakcję na przebieg wyborów prezydenckich w Zimbabwe, powszechnie uznanych za fasadowe. CZYTAJ WIĘCEJ
W drugiej turze 27 czerwca jedynym kandydatem był bowiem rządzący krajem od 28 lat Mugabe, ponieważ jego rywal, lider opozycji Morgan Tsvangirai wycofał się z wyścigu wobec szykanowania przez władze jego zwolenników.
Źródło: PAP, tvn24.pl