Napisał, że ZSRR napadł na Polskę. Skazany za "rehabilitację nazizmu"

Wiadomości radiowe z 17 września 1939 roku
Wiadomości radiowe z 17 września 1939 roku
TVN24
Zdaniem sędziów, twierdzenia o wspólnym ataku ZSRR i Niemiec są kłamstwem. Na nagraniu wiadomości radiowe z 17 września 1939 rokuTVN24

Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej utrzymał w mocy wyrok wobec mieszkańca Permu skazanego za "rehabilitację nazizmu" w poście w internecie, w którym mowa była o udziale ZSRR w napaści na Polskę w 1939 roku. Sędziowie uznali, że informacje o wspólnym ataku Związku Radzieckiego i Niemiec na nasz kraj są kłamliwe. O wyroku poinformowała w piątek prasa.

Sąd Najwyższy odrzucił apelację od wyroku sądu w Kraju Permskim, który zapadł w czerwcu. Władimir Łuzgin, z zawodu ślusarz samochodowy, został wówczas skazany na grzywnę w wysokości 200 tys. rubli (ponad 3 tys. dolarów) w oparciu o przepisy dotyczące rehabilitowania nazizmu. Sąd uznał, że mężczyzna dopuścił się publicznego negowania decyzji procesu norymberskiego i rozpowszechniania "jawnie fałszywych twierdzeń o działalności ZSRR w latach II wojny światowej".

Obrońca Łuzgina, znany adwokat Gienri Rieznik ocenił, że orzeczenie dyskredytuje Sąd Najwyższy i zapowiedział starania o kasację.

"15 faktów o banderowcach" na profilu w internecie

Powodem wyroku jest post, który mężczyzna udostępnił na swoim profilu w popularnym serwisie społecznościowym VKontakte. W tekście "15 faktów o banderowcach, czyli o czym milczy Kreml" zawarte było zdanie: "Komuniści i Niemcy wspólnie napadli na Polskę, rozpętując II wojnę światową, tj. komunizm i nazizm ściśle współpracowały".

Sąd niższej instancji uznał, że biorąc pod uwagę szkolną ocenę, jaką Łuzgin miał z historii, zdawał on sobie sprawę, że rozpowszechnia fałszywe twierdzenia.

W Sądzie Najwyższym adwokaci przytaczali fragmenty z podręczników wydanych w Rosji w połowie lat 90., kiedy Łuzgin kończył szkołę. Opisywano w nich - jak relacjonuje dziennik "Kommiersant" - tajny protokół do paktu Ribbentrop-Mołotow oraz wspólną paradę Armii Czerwonej i Wehrmachtu w Brześciu w 1939 roku. Rieznik podkreślił m.in., że do 1989 roku milczano o takich faktach, jak agresja ZSRR na Polskę czy pakt Ribbentrop-Mołotow. Obrońca argumentował też, że z prawnego punktu widzenia nie można uznać za "rehabilitację nazizmu" zdania o tym, iż Hitler dokonał przestępstwa wspólnie z komunistami.

Sam Łuzgin powiedział w sądzie, że sądzony jest za "dobrą wiedzę historyczną" oraz że uważa się za niewinnego.

Kary za rehabilitację nazizmu

Media podkreślają, że wystąpienie prokurator trwało dwie minuty. Powiedziała ona, iż uważa wyrok sądu niższej instancji za "zgodny z prawem i uzasadniony", a następnie powtórzyła jego tekst. Trójka sędziów podtrzymała ocenę prokuratury i odrzuciła apelację.

Ustawę dotyczącą rehabilitowania nazizmu przyjęto w Rosji w 2014 roku. Prócz kar za publiczną rehabilitację nazizmu przewiduje ona również karanie za rozpowszechnianie fałszywych twierdzeń o działalności armii krajów koalicji antyhitlerowskiej w czasie II wojny światowej.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org