Ambasada Polski pozostaje w kontakcie z matką 15-letniej dziewczyny pobitej kilka dni temu w Wiedniu przez gang młodocianych i zadeklarowała swoją pomoc - poinformował w środę ambasador Artur Lorkowski. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie napaści. Nastolatka ma żuchwę złamaną w dwóch miejscach.
- Zaatakowana nastolatka "jest pod opieką lekarzy austriackich, nie mamy wniosku (o udzielenie pomocy - red.) ze strony matki. Konsul pozostaje w bezpośrednim kontakcie z matką i zadeklarował wszelką pomoc, jeżeli byłaby potrzebna - podkreślił dyplomata.
Jak przekazał, nastolatka, w austriackich mediach przedstawiana jako Patrycja, "jest pod opieką lekarza i matki, która dba o jej spokój psychiczny i prywatność". Matka dziewczyny pozostaje w kontakcie z policją.
- Jeden z mężczyzn (napastników - red.) dobrowolnie zgłosił się na policję, po przesłuchaniu został zwolniony i będzie odpowiadał z wolnej stopy - przekazał ambasador.
Zapytany o możliwy motyw napaści Lorkowski powiedział jedynie, że "policja bada tę sprawę, my też czekamy i jesteśmy w kontakcie z właściwym komisariatem prowadzącym tę sprawę".
Pobita w centrum handlowym
Do ataku doszło w środę 9 listopada. Po kilku dniach milczenia Polka zdecydowała się o nim opowiedzieć, a jej historię we wtorek opisał austriacki anglojęzyczny portal informacyjny thelocal.at.
Jak tłumaczyła "Patrycja", atak ją zaskoczył. Była otoczona przez kilkunastu agresywnych nastolatków, z których kilkoro biło ją po twarzy i wszystko nagrywało. Prowodyrami miała być 15-letnia Austriaczka i imigrant z Czeczenii.
Najpierw nastolatka miała usłyszeć wyzwiska pod swoim adresem. Potem zaczęli ją bić. - Oni chcieli w ten sposób dać mi nauczkę. Ona (nastoletnia Austriaczka - red.) powiedziała innym, że zerwałam chustę z głowy jakiejś kobiety i wszyscy wpadli we wściekłość - mówiła portalowi thelocal.at Polka. - Wiedziałam, że jeśli bym jakkolwiek zareagowała, bicie byłoby po prostu znacznie mocniejsze. Więc czekałam aż to się skończy - dodała.
Efektem napaści było złamanie żuchwy w dwóch miejscach. W szpitalu, w którym przebywała tydzień, wstawiono jej metalową płytkę i śruby - podał thelocal.at. Może tylko przyjmować płyny i dostaje silne leki przeciwbólowe. Dziewczyna mieszka z rodziną w dzielnicy Meidling.
Nagranie w sieci
Napastnicy mieli grozić ofierze, że pobiją ją jeszcze dotkliwiej, jeżeli komuś powie o tym, co się stało. Tak jak coraz częściej zdarza się jednak w podobnych sytuacjach, nagranie trafiło do sieci, a wykonali je prawdopodobnie sami napastnicy.
Szybko rozpowszechniło się ono w austriackich mediach społecznościowych, a potem przykuło uwagę dzienników i portali internetowych.
Sprawą zajęła się też policja. Śledztwo rozpoczęła już w środowy wieczór, po pobiciu, bo zawiadomienie na komendzie złożyła wtedy starsza siostra nastolatki. To ona zawiozła też pobitą do szpitala.
Wszyscy zatrzymani
Policja zatrzymała już wszystkie cztery osoby, które - jak wynika z nagrania - atakowały Polkę.
Prowodyrką miała być jej rówieśniczka, Austriaczka, która zarzuciła jej zerwanie chusty i podburzała resztę towarzystwa. Jeszcze przed napaścią znajdowała się pod opieką służb socjalnych. Drugim liderem gangu nastolatków ma być imigrant z Czeczenii. On miał uderzać Polkę wielokrotnie w twarz.
Policja poinformowała, że zatrzymani nastolatkowie mieli już w przeszłości problemy z prawem i są znani służbom. - Najprawdopodobniej nie było jakiegoś konkretnego motywu ataku. Doprowadziło do tego kilka obelg i kłótnia - stwierdził przedstawiciel austriackiej policji, komentując pobicie.
"Policja Szariatu"
Do napaści doszło w centrum handlowym Donau w dzielnicy Kagran. Wcześniej w tym roku doszło tam do głośnego incydentu z udziałem grupy imigrantów zwanej w okolicy "Policją Szariatu". Radykalni muzułmanie z Czeczenii próbowali tam wymuszać na przypadkowych osobach przestrzeganie praw islamu - napisał thelocal.at.
Autor: mk,mm/adso / Źródło: thelocal.at, PAP, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: thelocal.at