Założyciel facebooka Mark Zuckerberg, szef WikiLeaks Julian Assange, aktor Colin Firth, Michelle i Barack Obama, projektant mody Tom Ford, piłkarz Leo Messi i najsłynniejszy nastolatek świata Justin Bieber – znaleźli się na liście 100. najbardziej wpływowych ludzi na świecie według "Time'a". Jednak tym "naj" jest - wg czasopisma - Wael Ghonim, egipski działacz i jeden z głównych organizatorów protestów, które doprowadziły do obalenia Hosniego Mubaraka.
Tygodnik "Time" opublikował dziś listę 100. najbardziej wpływowych ludzi świata. W porównaniu z poprzednimi rankingami tym razem obok osobistości ze świata polityki (m.in. Baracka Obamy, Nicolasa Sarkozy'ego, Angeli Merkel i Davida Camerona) znajdziemy więcej tych, którzy mają inny wpływ na społeczeństwo – to artyści, aktywiści, naukowcy, szefowie firm, sportowcy, a nawet kaznodzieje.
W rankingu przewodzi Wael Ghonim, dyrektor ds. marketingu firmy Google na Bliski Wschód i Afrykę Północną, który swoimi apelami na Facebooku "pomógł w zainicjowaniu pokojowej rewolucji" w Egipcie - napisał w komentarzu uzasadniającym ten wybór Mohammed ElBaradei.
Na drugim miejscu znalazł się Amerykanin Joseph Stiglitz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii z 2001 r., a na 3. - założyciel największej wypożyczalni filmów DVD na świecie Netflix, Amerykanin Reed Hastings.
Najwięcej jest Amerykanów
Na liście najwięcej jest Amerykanów. Znajdziemy na niej m.in. sekretarz stanu USA Hillary Clinton, współtwórcę wyszukiwarki internetowej Google Larry'ego Page'a, najbardziej znaną gwiazdę telewizji Oprah Winfrey, którą pismo doceniło za tegoroczny debiut jej autorskiego kanału telewizyjnego OWN.
Sukces debiutanckiej kolekcji mody dla kobiet i filmu "Samotny mężczyzna", który wyreżyserował, pozwolił znaleźć się na liście "Time'a" jedynemu przedstawicielowi świata mody – projektantowi Tomowi Fordowi.
Nie dziwi wybór Marka Zuckerberga, którego "Time" docenił wcześniej w innym swoim rankingu - założyciel Facebooka otrzymał tytuł Człowieka roku 2010. Z Zuckerbegiem ma związek inny wyróżniony Amerykanin – producent filmowy Scott Rudin, to jemu sukces zawdzięcza "Social Network", opowiadający historię powstania najbardziej znanego portalu społecznościowego świata.
Jest też polski akcent z... Australii
Obecność na liście Kate Middleton i księcia Williama też jest uzasadniona. Wyjaśnia to pisarka Jackie Collins: "To nie jest zwykły ślub. Szczęśliwe zakończenia są rzadkie. Ich historia pokazuje, że miłość wszystko przezwycięży, a bajki mogą się spełnić".
"Time" nie mógł też nie docenić największego nowego odkrycia światowego show-biznesu – 16-letniego piosenkarza Justina Biebera. Usher napisał o nim w uzasadnieniu: "Od chwili gdy go poznałem, wiedziałem, że będzie gwiazdą".
Obok starych wyjadaczy świata muzyki – Stinga i Patti Smith - doceniono też początkującą gwiazdę: 25-letniego Bruno Marsa, który typowany jest na nowego Michaela Jacksona. Potrafi wszystko: śpiewać, grać, pisać piosenki i sam je produkować.
Jest też polski akcent: na liście znalazła się 21-letnia australijska aktorka polskiego pochodzenia - Mia Wasikowska. Jej matka Marzena Wasikowska – z zawodu fotograf – pochodzi z Polski. W 1998 roku, kiedy Mia miała 8 lat, mieszkała z rodziną w Szczecinie przez prawie rok. Od czasu do czasu odwiedza Polskę, ale na co dzień jest gwiazdą w Hollywood (zagrała m.in. w "Alicji w krainie czarów"). Aktorka Glenn Close na łamach "Time'a" napisała o niej: "Jest niezwykła. Będę smakować jej zawodową podróż".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TIME