- Muzułmanie mają prawo do budowania świątyni gdzie chcą, w tym na dolnym Manhattanie - można powiedzieć, że tą wypowiedzią na temat budowy meczetu obok miejsca ataków z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku, Barack Obama wywołał polityczno-religijne zamieszanie. Jego wypowiedź zbiegła się opublikowanymi właśnie sondażami, z których wynika, że 1/5 Amerykanów uważa go za... muzułmanina.
Swoją wypowiedzią amerykański prezydent z pewnością zadowolił muzułmanów. Na próżno jednak szukać poklasku wśród pozostałej części społeczeństwa.
Projekt budowy meczetu niedaleko miejsca, gdzie w zamachach w 2001 roku zginęło kilka tysięcy osób, wzbudza wiele kontrowersji. - To jest po prostu policzek dla rodzin ofiar tamtych zamachów - mówiła jedna z Amerykanek. Jej rodak wtórował: - To jest duży brak wrażliwości, zgoda na meczet właśnie tutaj.
Podobne opinie można też w obrębie partii Obamy. Sam prezydent nie wycofał się jednak ze swoich słów, a nawet mówił, że ich nie żałuje.
Muzułmanie też ofiarami
Muzułmanom podoba się taka postawa, bo oni sami czują się dyskryminowani ze względu na ataki. Przypominają, że dziewięć lat temu zginęli też wyznawcy islamu. - Wiele osób nie wie, że drugiej wieży WTC było miejsce do modlitw dla muzułmanów. Tego dnia też tam się modliłem, wyszedłem kilka minut przed atakiem - mówił jeden z nich.
W czasie kiedy trwa debata na temat meczetu opublikowane zostały wyniki badań, z których wynika, że blisko 20 procent Amerykanów uważa, że prezydent USA to muzułmanin. Spadła też liczba osób, które sądzą, że jest on chrześcijaninem. - Absolutna większość z tych, którzy uważają, że jest on muzułmaninem, to ludzie, którzy kiepsko oceniają jego prezydenturę i mu nie ufają - powiedział Alan Cooperman z amerykańskiego ośrodka badania opinii Pew Research Center.
Wyznanie jak obraza
Z czego to wynika? Standardem w amerykańskiej polityce jest przypisywanie rywalom przynależności do tej religii, która budzi w danym momencie największe obawy społeczeństwa. To bazowanie na uprzedzeniach. Amerykanista, prof. Zbigniew Lewicki przypomina: - Lincoln, (...) nazywany był powszechnie katolikiem - to wówczas było straszliwą obrazą. Prezydent Franklin Delano Roosvelt, (...) był powszechnie uznawany za żyda.
Reakcja Białego Domu była natychmiastowa. Rzecznik wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że Obama jest chrześcijaninem. Być może, że to zakończy pytania o prezydenckie wyznanie. O wiele większym wyzwaniem będzie znalezienie rozwiązania kwestii meczetu, tak by zadowolone było społeczeństwo i aby Barack Obama nie ucierpiał politycznie.
Źródło: tvn24