Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie "jest zaniepokojone" ostatnimi wypowiedziami polskiej minister edukacji - napisało muzeum w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie internetowej. Chodzi o wystąpienie minister Anny Zalewskiej w "Kropce nad i", w którym poddała w wątpliwość udział Polaków w masakrze w Jedwabnem.
- To niepokojące, że wysoki przedstawiciel rządu odpowiedzialny za edukację w Polsce otwarcie kwestionuje dobrze udokumentowaną historię dotyczącą przestępstw wymierzonych w Żydów na ziemi polskiej - powiedział Tad Stahnke, dyrektor muzeum ds. Inicjatyw Wobec Zaprzeczenia Holokaustowi i Antysemityzmu.
- Niestety, te ostatnie komentarze nie są jedynymi działaniami polskiego rządu, które budzą wątpliwość co do jego zaangażowania w wolny i otwarty dialog o polskiej historii w czasie Holokaustu - dodaje.
Rząd "nakłada ograniczenia" na debatę
Muzeum Holocaustu zauważa, że wcześniej rząd zaproponował zmiany w prawie, by przestępstwem stało się publiczne sugerowanie, że Polacy są współodpowiedzialni za nazistowskie zbrodnie w Polsce. W kwietniu - jak dodaje muzeum - prokurator przesłuchał polsko-amerykańskiego prof. Jana Tomasza Grossa ze względu na jego publikację z września 2015 roku, w której była mowa o przemocy ze strony Polaków pod adresem Żydów w czasie II wojny światowej. Prokurator - jak wskazano - badał, czy Gross nie popełnił przestępstwa publicznego znieważenia narodu.
Muzeum zwraca uwagę, że profesor wykładający w Princeton w przeszłości pisał wiele o polskim oporze wobec nazistów. Wydał także pozycję o pogromie w Jedwabnem, który spowodowali Polacy.
- Historycy Polski, zarówno z kraju jak i z zagranicy prowadzili szeroko poważane badania wszystkich aspektów Holokaustu w okupowanej przez nazistów Polsce - stwierdził Stahnke, cytowany w oświadczeniu. - Rząd powinien zachęcać do takich badań i zdrowej dyskusji, którą one powodują, raczej niż nakładać ograniczenia - dodał.
Stahnke ma też nadzieję, że prezydent Andrzej Duda - który podczas uroczystości w Kielcach oznajmił, że nie ma w Polsce miejsca na antysemityzm - "wywrze swoje przywództwo" w tej sprawie.
Zalewska o pogromach w Jedwabnem i Kielcach
Szefowa MEN "Kropce nad i" z 13 lipca unikała odpowiedzi na pytanie, kto ponosi winę za pogrom kielecki w 1946 roku. - Różne były zawiłości historyczne - stwierdziła Anna Zalewska, dodając, że za tamtą zbrodnię odpowiadają "antysemici", ale nie Polacy.
Unikała także wskazania sprawców masakry w Jedwabnem, stwierdzając, że "doszło do wielu nieporozumień, do wielu bardzo tendencyjnych opinii". - Dramatyczna sytuacja, która miała miejsce w Jedwabnem, jest kontrowersyjna. Wielu historyków, wybitnych profesorów, pokazuje zupełnie inny obraz - tłumaczyła. - Zostawmy to historykom i książkom historycznym - apelowała.
Autor: pk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: AlbertHerring / Wikipedia-CC-BY-SA-3.0 , ushmm.org/