MSZ Polski ma zastrzeżenia do wyborów na Ukrainie


Proces wyborczy do Rady Najwyższej Ukrainy nie był w pełni zgodny ze standardami demokratycznymi - oceniło polskie MSZ. Choć zapewniono pluralizm wyborczy, to nie udało się uniknąć naruszeń - głosi oświadczenie resortu.

"Po wyborach do Rady Najwyższej Ukrainy w dniu 28 października 2012 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ocenia, że wyborcom zapewniono pluralizm wyborczy poprzez możliwość głosowania na różne - w tym opozycyjne - partie polityczne" - napisał w oświadczeniu rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Jednak - zaznaczył - MSZ, podobnie jak misja obserwacyjna ODIHR/OBWE odnotowuje, że w trakcie wyborów miały miejsce różnego rodzaju naruszenia związane m.in. z wykorzystywaniem środków nacisku administracyjnego, brakiem przejrzystości w odniesieniu do finansowania partii politycznych oraz ograniczaniem dostępu do mediów dla opozycji i niezależnych kandydatów. "Tym samym proces wyborczy nie był w pełni zgodny ze standardami demokratycznymi" - zaznaczył.

Oczekiwania wobec Kijowa

Rzecznik MSZ dodał, że Polska ma nadzieję na realizację przez władze ukraińskie dalszych koniecznych reform systemowych, w tym szczególnie reformy systemu sprawiedliwości, przestrzegania praw człowieka i podstawowych wolności, zbliżających Ukrainę do standardów Unii Europejskiej. Według MSZ, znaczącym krokiem w tym kierunku byłoby podpisanie i implementacja Umowy Stowarzyszeniowej z UE, w tym Umowy o Całościowej i Pogłębionej Strefie Wolnego Handlu.

OBWE krytykuje

Misja obserwacyjna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oceniła w poniedziałek, że podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych na Ukrainie nie zostały zapewnione równe szanse, przede wszystkim z powodu nadużywania administracji państwowej. Organizacja dodała, że "pewne aspekty okresu przedwyborczego stanowiły krok wstecz w porównaniu z poprzednimi wyborami". Wybory prezydenckie w 2010 roku, wygrane przez obecnego szefa państwa Wiktora Janukowycza, państwa zachodnie uznały za uczciwe.

Kowal: Niedociągnięcia

Podczas konferencji szefów misji obserwacyjnych w Kijowie przewodniczący misji Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal pozytywnie ocenił organizację procesu wyborczego, jednak zwrócił uwagę na szereg niedociągnięć w kampanii wyborczej.

- Po pierwsze, istnieje kwestia uwięzienia dwojga ważnych liderów opozycji - mówił Kowal. - Parlament Europejski potępiał to, co uznajemy za selektywną sprawiedliwość, co wpłynęło na proces wyborczy w ogólności - przypomniał eurodeputowany. Kowal zwrócił również uwagę na prawo wyborcze, które choć miało stanowić poprawę, to faktycznie okazało się, że brakuje wystarczających prawnych i instytucjonalnych gwarancji jego zastosowania. Podkreślił również, że nie wszyscy kandydaci mieli okazję przekazać wyborcom swoje przesłanie podczas kampanii i konkurować na równych warunkach.

Paweł Kowal (PJN) przebywał na Ukrainie na czele 15-osobowej misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego.

Autor: //gak / Źródło: PAP, tvn24.pl

Raporty: