Flagi opuszczone do połowy masztów i telewizyjne ramówki bez programów rozrywkowych - środa jest dniem żałoby w Moskwie i okolicznych regionach. W poniedziałkowej eksplozji na lotnisku Domodiedowo zginęło 35 osób, a 180 zostało rannych. Władze Rosji zapowiedziały, że odpowiedzialni za zamach zostaną ukarani. Bliscy ofiar i ranni otrzymają finansowe wsparcie od rządu.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew złożył kondolencje bliskim ofiar i rannych w poniedziałkowym zamachu. Prezydent Rosji przełożył swój wyjazd na Światowe Forum Ekonomiczne w Davos.
Premier Władimir Putin przeznaczył 3 mln rubli (ok. 100 tys. dolarów amerykańskich) na zadośćuczynienie dla każdej z rodzin ofiar zamachu. Zapowiedział też, że osoby poważnie ranne otrzymają rekompensatę wartości 1,9 mln rubli (63 tys. dol.), a te z lżejszymi obrażeniami po 1,2 mln rubli (40 tys. dol.).
116 osób z obrażeniami po zamachu wciąż przebywa w moskiewskich szpitalach.
Wybuch na lotnisku
Do eksplozji doszło w hali przylotów największego rosyjskiego lotniska Domodiedowo. W powietrze wysadził się zamachowiec-samobójca.
Rosyjskie służby próbują ustalić tożsamość zamachowca. Komisja śledcza wszczęła dochodzenie w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa na lotnisku.
Źródło: Ria Novosti