Milicja Huti porwała statek handlowy na Morzu Czerwonym. "Kolejny irański akt terroryzmu"

Źródło:
PAP, Reuters

Jemeńska milicja Huti porwała w niedzielę statek handlowy na Morzu Czerwonym. Operatorem pływającego pod banderą Bahamów statku jest Japonia, ale jednostka należy do brytyjskiej firmy, w której udziały ma izraelski biznesmen Rami Unger. To "kolejny akt irańskiego terroru" - skomentowało działanie sprzymierzonej z Iranem jednostki biuro izraelskiego premiera.

Wśród członków załogi statku Galaxy Leader, który przewoził ładunek z Turcji do Indii, nie ma ani jednego Izraelczyka - podał dziennik "Jerusalem Post".

To "kolejny irański akt terroryzmu, uwidaczniający eskalację działań wojennych Iranu przeciwko obywatelom wolnego świata, które niosą konsekwencje dla bezpieczeństwa międzynarodowej żeglugi" - skomentowało biuro premiera Benjamina Netanjahu, cytowane przez agencję Reutera.

Sprzymierzona z Iranem milicja Huti przekazała, że zajęła statek w tym rejonie, ale określiła go jako "izraelski". - Traktujemy załogę statku zgodnie z zasadami i wartościami islamskimi - powiedział rzecznik milicji.

Huti atakuje Izrael

Huti, sojusznik Teheranu, ostrzeliwuje Izrael za pomocą rakiet i dronów dalekiego zasięgu w ramach solidarności z palestyńskim Hamasem. W zeszłym tygodniu przywódca Huti ogłosił, że jego siły będą przeprowadzać dalsze ataki na Izrael i mogą obrać za cel izraelskie statki na Morzu Czerwonym.

Czytaj również: Biden porównuje ich do Putina. Proponuje nową przyszłość dla Strefy Gazy "wolnej od Hamasu"

Na kanale informacyjnym powiązanym z Huti pojawiły się zapowiedzi, że atakowane będą zarówno statki pod banderą izraelską, jak i należące do izraelskich firm lub przez nie eksploatowane. Wskazuje to - jak zauważył "Jerusalem Post" - że atakowane mogą być także jednostki przewożące ładunek będący własnością Izraelczyków lub nawet tylko częściowo będący ich własnością. "Zmieniłoby to charakter porwania z zatrzymania ładunku drobnicowego podczas wojny na piractwo" - podkreśliła gazeta.

Urzędnik Departamentu Obrony USA - cytowany przez agecję Reutera - przekazał, że Stany Zjednoczone "są świadome sytuacji i ściśle ją monitorują”.

Autorka/Autor:ks/ tam

Źródło: PAP, Reuters