Morderca ze żłobka zadźgał staruszkę?


20-letni Belg, który zaatakował w piątek żłobek w Dendermonde, zabił dwoje dzieci i ich opiekunkę, jest również podejrzany o zabójstwo 73-latki. Według prokuratury mężczyzna mógł też planować ataki na inne żłobki.

- Miał listę trzech żłobków w Dendermonde i był na niej ten, na który napadł - wyjaśnił prokurator Christian Du Four. Sprawca, Kim De Gelde, kierował się planem, który znaleziono w jego plecaku, obok noża i toporka.

W plecaku znaleziono również przybory do makijażu, które być może miały służyć do upodobnienia go do Jokera, bohatera filmu "Batman". W czasie napadu, napastnik miał twarz pomalowaną na biało, oczy na czarno, a usta na czerwono, co według prowadzących śledztwo mogło sugerować przynależność do jakiejś sekty lub chęć odegrania sceny z filmu.

Zabił staruszkę?

Kolejnego ataku na dzieci, 20-latek nie zdążył jednak przeprowadzić. Mógł za to zabić kilka dni wcześniej 73-latkę w Beveren niedaleko Antwerpii, podejrzewa prokuratura.

Zwłoki kobiety zadźganej nożem znaleziono 16 stycznia w jej domu. Do tej pory prowadzący śledztwo nie potrafili wyjaśnić przyczyn i motywów zabójstwa. Mąż zamordowanej kobiety, który w czasie zabójstwa był u sąsiadów został uznany za niewinnego. Wydaje się, że nie było to też przestępstwo na tle rabunkowym.

- Istnieją bardzo silne dowody na powiązanie tych czynów. Oba zabójstwa popełniono w piątek mniej więcej w tym samym czasie - poinformowała prokuratur. Podejrzany, o żadnym z morderstw nie chce rozmawiać ze śledczymi.

Źródło: PAP