Zmieniliśmy w naszym kraju bardzo wiele. Zaatakowaliśmy mafie wyłudzające VAT i grupy, które korzystały na oszustwach podatkowych. Wielu osobom to się nie podoba. Prowadzimy bardzo niezależną politykę. Nie akceptujemy na przykład unijnej polityki dotyczącej migracji. To bardzo ważna sprawa, kość niezgody dla Polski i Komisji Europejskiej - mówił w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNN premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu amerykańskiej telewizji CNN. W rozmowie z Richardem Questem premier odpowiadał m.in. na pytania dotyczące zmian w polskim sądownictwie i relacji z Brukselą.
Na uwagę dziennikarza, że Polska ma poważne kłopoty w Unii Europejskiej i to w tak podstawowej kwestii jak rządy prawa, odparł: - Niektórzy ludzie myślą, że tak właśnie jest.
- To nie jest kwestia opinii, tylko faktów, a chodzi o artykuł 7. traktatu o Unii Europejskiej - wyjaśniał dziennikarz.
- Wiele krajów Europy Zachodniej, które nie przeszły czasów komunizmu i okresu postkomunistycznego, nie rozumie tych dziwnych i odmiennych zjawisk, które mają miejsce w środkowej części Europy: w Czechach, na Węgrzech, w Polsce, w Rumunii, w Bułgarii, na Litwie, na Łotwie i w innych krajach. A oto, co próbujemy wyjaśnić: Polska jest bardzo proeuropejska, ale trochę sceptyczna wobec Brukseli - odpowiedział Morawiecki.
"Prowadzimy bardzo niezależną politykę"
Premier pytany, czy uważa, że Polska jest karana przez Unię Europejską za niezależną politykę, stwierdził, że "ta sytuacja ma więcej niż jedną przyczynę".
- Zmieniliśmy w naszym kraju bardzo wiele. Zaatakowaliśmy mafie wyłudzające VAT i grupy, które korzystały na oszustwach podatkowych. Wielu osobom to się nie podoba. Prowadzimy bardzo niezależną politykę. Nie akceptujemy na przykład unijnej polityki dotyczącej migracji. To bardzo ważna sprawa, kość niezgody między Polską a Komisją Europejską - mówił.
- Kanclerz Angela Merkel mówiła o kulturze otwartości i gościnności: niech wszyscy z Afryki i Bliskiego Wschodu przyjadą do Europy. My powiedzieliśmy nie. Chcemy zachować naszą kulturę, nasz kraj. Chodzi o względy bezpieczeństwa - dodawał Morawiecki.
"Mamy problemy z wytłumaczeniem, o co chodzi w naszej reformie sądownictwa"
Na uwagę, że Viktor Orban - który wydaje się najbliższym przyjacielem Polski w Unii Europejskiej - ma na Węgrzech problemy dokładnie w tych samych kwestiach, co Polska, czyli dotyczących mediów i sądownictwa, premier stwierdził, że Polska nie ma problemów z mediami.
- Mamy problemy z wytłumaczeniem, o co chodzi w naszej reformie sądownictwa - powiedział.
Szef polskiego rządu w wywiadzie dla CNN odpierał także zarzuty związane z zagraniczną krytyką polskiej sytuacji wewnętrznej.
- Jest takie odczucie, że Polska zmierza w złym kierunku: w kontekście rządów prawa, wojska, mediów. Dlaczego wszyscy się mylą, a to pan ma mieć rację? - pytał Richard Quest.
- Niedawno agencja indeksowa FTSE Russell zmieniła ocenę Polski z rynku wschodzącego na rozwinięty. Czy to byłoby możliwe bez sprawdzenia nie tylko giełdy papierów wartościowych, ale też stabilności innych instytucji i sytuacji prawnej? Nie byłoby to możliwe. A zostaliśmy tydzień temu uznani za kraj rozwinięty, ze stałą sytuacją rynkową, systemem regulacji, a także z rządami prawa - odpowiedział Morawiecki.
Komisja Europejska pozwała Polskę
Komisja Europejska podjęła w ubiegłym tygodniu decyzję o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargi przeciwko Polsce w związku z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym. KE występuje o rozpatrzenie sprawy przez sędziów w Luksemburgu w trybie przyspieszonym. Chce również, by TSUE wydał tymczasową decyzję zabezpieczającą (tzw. środki tymczasowe), aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym pozostały zawieszone.
Bruksela chce w swojej skardze przywrócenia w Sądzie Najwyższym stanu sprzed 3 kwietnia 2018 roku, to jest sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami, 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z prezes Małgorzatą Gersdorf.
Komisja Europejska wnioskuje też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury zostali przywróceni do orzekania, nawet jeśli na ich miejsce wskazano już kogoś innego. KE chce również zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy - według KE - "przedwcześnie" przeszli w stan spoczynku.
Skarga do unijnego Trybunału jest oddzielnym postępowaniem od prowadzonej od 20 grudnia 2017 roku procedury z artykułu 7 unijnego traktatu. Komisja Europejska zarzuca władzom w Warszawie, że poprzez zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym (dotyczące wieku emerytalnego) chcą zastąpić sędziów, podważając tym samym niezależność tej instytucji. Polski rząd odpiera takie twierdzenia podkreślając, że ma prawo do dokonywania reform.
Artykuł 7
Artykuł 7 traktatu o Unii Europejskiej daje Wspólnocie możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają jej wartości.
Sama procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw istnieje ryzyko naruszeń (7.1.). Następnie, w drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe, poważne (7.2.) i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu. Tym jest głosowanie nad sankcjami (7.3.).
Komisja Europejska zdecydowała się na uruchomienie artykułu wobec Polski w grudniu 2017 roku, po raz pierwszy w historii decydując się na taki krok. Otworzyła tym samym drogę, na końcu której może nawet dojść do głosowania o odebraniu Polsce prawa do decydowania o sprawach dotyczących całej Wspólnoty.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24