Unijni liderzy gratulują prozachodniej Sandu. Kreml liczy na "dobre i ścisłe relacje"

Źródło:
PAP, RIA Nowosti

Liderzy instytucji unijnych wyrazili gotowość do zacieśnienia więzi z Mołdawią po zwycięstwie w wyborach prezydenckich prozachodniej byłej premier Mai Sandu. Również Kreml, popierający tradycyjnie prorosyjskiego kandydata, wyraził nadzieje na "dobre i ścisłe relacje".  

"Gratulacje dla Mai Sandu z okazji jej zwycięstwa w wyborach. Mieszkańcy Mołdawii wyraźnie wybrali kurs, który stawia na pierwszym miejscu sprawiedliwość, prawdziwą walkę z korupcją i bardziej sprawiedliwe społeczeństwo. UE jest gotowa zintensyfikować naszą bliską współpracę" - napisał w poniedziałek na Twitterze szef Rady Europejskiej Charles Michel.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Gratulacje złożyła też przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jak zaznaczyła, zwycięstwo Sandu "jest wyraźnym wezwaniem do walki z korupcją i przywróceniem poszanowania praworządności". "UE jest gotowa wspierać Mołdawię" - podkreśliła von der Leyen na Twitterze.

Gratulacje Kremla

Władze Rosji respektują wynik wyborów prezydenckich w Mołdawii i mają nadzieję, że uda się nawiązać wzajemnie korzystne relacje z nową prezydent Maią Sandu - oświadczył z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

- Wiemy, że Maia Sandu mówiła, iż będzie pracować w interesie narodu mołdawskiego, a jesteśmy przekonani, że w jego interesie jest budowanie dobrych i ścisłych relacji z naszym krajem, współpracy i współdziałania we wszystkich sferach - stwierdził rzecznik prezydenta Władimira Putina, zapewniając, że "Moskwa ceni sobie relacje z Kiszyniowem".

Politycy w Moskwie, popierającej prorosyjskiego kandydata Igora Dodona przyznają, że wybór Sandu oznacza zmiany w polityce zagranicznej Mołdawii. W rozmowie z agencją RIA Nowosti analitycy przypominali również o niepewnych losach rosyjskiego kontyngentu stacjonującego w separatystycznym Naddniestrzu, które nieformalnie jest wpierane przez Moskwę.

Zwycięstwo prozachodniej kandydatki na prezydenta. "Walczyliśmy przeciwko dalszemu rozkradaniu państwa"

Kilkumiesięczna koalicja z socjalistami

Mołdawska Centralna Komisja Wyborcza po podliczeniu 100 procent głosów poinformowała w poniedziałek, że Sandu wygrała wybory prezydenckie z wynikiem 57,75 poparcia. Obecny prezydent Igor Dodon uzyskał 42,25 procent głosów.

Frekwencja w drugiej turze wyniosła 52,78 proc. Sandu wygrała zarówno w Mołdawii, jak i poza jej granicami, gdzie żyje około 800 tysięcy obywateli tego 3,5-milionowego kraju.

Sandu, kierująca obecnie centroprawicową Partią Działania i Solidarności (PAS), w przeszłości była między innymi minister edukacji w rządzie Vlada Filata, a także premierem w nietypowej kilkumiesięcznej koalicji z socjalistami Dodona - ten eksperyment zakończył się wotum nieufności dla niej jako szefowej rządu.

Po wyborach Sandu zapowiedziała, że chce zbudować równowagę w polityce zagranicznej, bazując na interesach Mołdawii, a także prowadzić pragmatyczny dialog ze wszystkimi krajami, w tym z Rumunią, Ukrainą, państwami europejskimi, Rosją i USA.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, RIA Nowosti