Korespondent rosyjskiej telewizji Zwiezda Aleksiej Gołowko i towarzysząca mu grupa zdjęciowa nie zostali wpuszczeni na teren Mołdawii. Zatrzymano ich na lotnisku w Kiszyniowie podczas kontroli paszportowej, gdy okazało się, że jadą do Naddniestrza.
Od lat 90. Rosja wspiera zbuntowane Naddniestrze, pozostające poza kontrolą władz w Kiszyniowie. W roku 1990 licząca 550 tys. mieszkańców Republika Naddniestrzańska proklamowała niepodległość, której nie uznało żadne państwo.
"Do Tyraspola nie dojechaliśmy"
- Dziś mieliśmy przylecieć do Mołdawii, by prosto z Kiszyniowa pojechać samochodem do Tyraspolu (stolica samozwańczej republiki); mieliśmy kręcić duży reportaż o sytuacji gospodarczej Republiki Naddniestrza, która, jak wiadomo, nie jest uznawana, o tym, jak jest zablokowana od czasu wojny na Ukrainie. Lecz do Tyraspola nie dojechaliśmy - powiedział Gołowko przez telefon. Jego wypowiedź cytuje agencja TASS.
Gołowko dodał, że niewpuszczenie jego ekipy do Mołdawii władze w Kiszyniowie objaśniły brakiem dokumentów potwierdzających cel wizyty.
Kanał telewizyjny Zwiezda jest kontrolowany przez rosyjski resort obrony.
Rosyjskie embargo na Mołdawię
Po podpisaniu w czerwcu ub.r. przez Mołdawię umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską Rosja wprowadziła embargo na mołdawskie wina, owoce i warzywa. Embargo nie dotyczy jednak części przedsiębiorstw z Naddniestrza i Gagauzji - regionu zamieszkanego przez grupę etniczną pochodzenia tureckiego.
Władze w Kiszyniowie obawiają się, że Rosja, popierając tendencje separatystyczne w obydwu regionach, będzie dążyć do oderwania od Mołdawii zarówno Naddniestrza, jak i Gagauzji.
Autor: mm//gak/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY - SA 4.0 / Wikipedia | Serhio