Przywódca junty birmańskiej generał Min Aung Hlaing, opuścił Mjanmę, aby wziąć udział w konferencji bezpieczeństwa międzynarodowego w Moskwie - podała kontrolowana przez wojsko sieć telewizyjna MRTV. Spotkanie jest organizowane przez rosyjskie ministerstwo obrony.
Generał Min Aung Hlaing weźmie udział w moskiewskiej konferencji bezpieczeństwa międzynarodowego w dniach 22-24 czerwca w Moskwie - poinformowała w niedzielę stacja MRTV. Więcej szczegółów nie przekazała. Agencja Reutera przypomniała, że od czasu objęcia władzy w Mjanmie w wyniku puczu generał wyjechał za granicę jedynie w kwietniu, by wziąć udział w regionalnym szczycie zorganizowanym przez Indonezję.
W Rosji rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisała, że udział w tegorocznej konferencji potwierdziło ponad 600 delegatów z ponad 100 krajów. Przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony generał Jewgienij Iljin mówił, że w tym roku Rosja zaprosiła do rozmów szefów resortów obrony 119 krajów, w tym tych państw, które "zamroziły współpracę z Rosjanami".
- Konferencja w Moskwie jest tradycyjnie otwartą mównicą, gdzie wszyscy bez wyjątku mają możliwość wyrażenia swoich poglądów i ocen – wyjaśniał Iljin.
Przedstawicieli NATO na rosyjskiej konferencji nie będzie.
17 czerwca portal Nikkei Asia napisał o wizycie do Moskwy dowódcy sił powietrznych Mjanmy generała Maung Maung Kyawy. "Była to wskazówka dla junty, że rosyjska broń popłynie do kraju Azji Południowo-Wschodniej. Gest ten był również demonstracją nieposłuszeństwa Rosji, która nadal lekceważy zachodnie rządy, oburzone w związku z puczem i represjami dokonywanymi przez juntę w Mjanmie" - przekazał Nikkei Asia.
Redakcja portalu komentowała, że "za otwartymi ramionami Rosji (przyjmującej birmańskich dowódców - red.) może kryć się szersza kalkulacja, ponieważ od 2010 roku Moskwa odnotowuje stały spadek eksportu broni. Rosja nadal jest dominującym dostawcą sprzętu wojskowego do Azji Południowo-Wschodniej, wyprzedzając USA i Chiny. Mjanma zatem ma służyć jako "brama" dla tego lukratywnego rynku".
Noblistka wśród 4 tysięcy zatrzymanych
1 lutego birmańska armia obaliła rząd kierowany przez demokratyczną przywódczynię i noblistkę Aung San Suu Kyi. Po dokonaniu puczu na ulicach wielu miast wybuchły protesty. Według działaczy birmańskiego Związku Pomocy Więźniom Politycznym od puczu z rąk sił wojskowych i policyjnych zginęło co najmniej 800 osób.
Aung San Suu Kyi jest wśród ponad 4 tysięcy osób zatrzymanych przez armię od zamachu stanu. Wojskowe władze postawiły jej szereg zarzutów kryminalnych, w tym nielegalnego posiadania krótkofalówek, złamania obostrzeń covidowych i naruszenia przepisów ochrony tajemnic państwowych. Grozi jej zakaz działalności politycznej i wieloletnie więzienie.
Źródło: Reuters, Rossijskaja Gazieta, Nikkei Asia, PAP