Finlandia pozostawia sobie możliwość wyboru w kwestii przystąpienia do NATO, jednak obecnie większość Finów jest temu przeciwna - powiedział minister obrony Jussi Niinisto. Jak jednak dodał, gdyby opinia publiczna była temu przychylna, to fińscy politycy wprowadziliby Finlandię do Sojuszu.
- Finlandia obecnie nie dostrzega bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji, jednak konflikt na Ukrainie pokazuje, że sytuacja może bardzo szybko ulec zmianie - powiedział minister, który w piątek odwiedził Estonię.
Dlatego też rząd w Helsinkach obiecał rozważyć ewentualne zalety i wady wynikające z przystąpienia do Sojuszu dla bezpieczeństwa kraju. Jak podkreślił Niinisto, cytowany przez agencję BNS, wszystkie opcje są brane pod uwagę i podjęte zostaną działania oceniane jako najkorzystniejsze.
Społeczeństwo przeciwne
- Jeśli większość Finów będzie zdania, że ich kraj powinien przystąpić do NATO, partie polityczne prawdopodobnie ich posłuchają - powiedział. - Jednak teraz fakty są takie, że (...) zdecydowana większość Finów popiera obecną politykę obronną kraju, czyli nieprzystępowanie do sojuszy wojskowych - dodał.
Jako najlepszą strategię w obecnej sytuacji wskazał gotowość na wszelkie scenariusze i zwiększanie potencjału obronnego kraju.
Finlandia planuje stopniowo zwiększyć wydatki na ten cel, z 50 mln euro w przyszłym roku do 150 mln euro w 2020 r. Zdecydowana większość tych środków zostanie przeznaczona na wzmocnienie sił lądowych.
Autor: fil//gak / Źródło: PAP