Milicja w akcji. 120 osób zatrzymanych

Aktualizacja:
Milicja w akcji. 120 zatrzymanych
Milicja w akcji. 120 zatrzymanych
Reuters/Fot. EPA/PAP
Milicja w akcji. 120 zatrzymanychReuters/Fot. EPA/PAP

Zapowiadana na popołudnie demonstracja opozycji w Moskwie nie doszła do skutku - na drodze obrońców konstytucyjnego prawa do zgromadzeń stanęła milicja. Udało się jednak we Władywostoku. "Rosja bez Miedwiediewa, Rosja bez Putina!", "Za wolność słowa!" i "Za wolność po słowie!" - skandowało kilkadziesiąt osób w dalekowschodnim mieście.

W manifestacji w obronie prawa do zgromadzeń zapisanego w artykule 31. konstytucji Federacji Rosyjskiej wzięło we Władywostoku udział 20 osób. Uczestnicy mieli zgodę lokalnych władz na tę akcję, a milicja nie interweniowała.

Próbowała jedynie nakłonić demonstrujących do usunięcia plakatu wymierzonego w prezydenta i premiera.

"Panowie trzymający władzę! Przekształciliście Rosję w państwo policyjne. Obywatelom Rosji odebrano politykę; odebrano wybory wszystkich szczebli - od gubernatorów po lokalnych deputowanych. Próbujemy odbić z waszych rąk niewielki plac. Wy jednak nie chcecie nam ustąpić. Cóż - wasza kosa trafiła na nasz kamień" - napisali organizatorzy akcji w swojej deklaracji.

Ruszy Moskwa

Akcje opozycji w obronie konstytucyjnego prawa do zgromadzeń w niedzielę zapowiedziano też m.in. w Krasnojarsku, Irkucku, Omsku, Murmańsku, Astrachaniu, Petersburgu i Moskwie.

Stołeczna manifestacja opozycji planowana była na godz. 16.00 czasu polskiego na Placu Triumfalnym, w centrum miasta, jednak protestującym przeszkodziła milicja.

Doszło do przepychanek i

Panowie trzymający władzę! Przekształciliście Rosję w państwo policyjne. Obywatelom Rosji odebrano politykę; odebrano wybory wszystkich szczebli - od gubernatorów po lokalnych deputowanych. Próbujemy odbić z waszych rąk niewielki plac. Wy jednak nie chcecie nam ustąpić. Cóż - wasza kosa trafiła na nasz kamień organizatorzy manifestacji

Zatrzymani zostali m.in. lider Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lew Ponomariow, szef stowarzyszenia Memoriał Oleg Orłow, przywódcy ruchu Solidarność Borys Niemcow i Ilja Jaszin oraz lider zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej Eduard Limonow.

A mógł zabić...

O tym, że milicja nie dopuści do manifestacji w stolicy, mówił już rano za pośrednictwem radia Echo Moskwy szef Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Moskwie, generał Władimir Kołokolcew.

Podkreślił przy tym, że metody stosowane przez jego podwładnych przy rozpędzaniu demonstrantów są humanitarne.

Kołokolcew przypomniał słynny rozkaz generała-gubernatora Petersburga, generała Dmitrija Triepowa, wydany 14 października 1905 roku policji, skierowanej do spacyfikowania robotniczej demonstracji: "Nabojów nie żałować! Ślepymi nie strzelać!".

- U nas czegoś takiego nie ma - zauważył komendant moskiewskiej milicji.

W sobotę Kaliningrad

W sobotę około 10 tys. osób demonstrowało w Kaliningradzie, domagając się dymisji premiera Władimira Putina i kaliningradzkiego gubernatora Gieorgija Boosa. Uczestnicy manifestacji protestowali też przeciwko podwyżce taryf komunalnych, podatku drogowego i opłat skarbowych.

W demonstracji wzięła udział cała opozycja - od Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa po demokratyczną Solidarność Borysa Niemcowa.

Milicja rozbija demonstracje

Opozycja w Moskwie próbowała już zorganizować podobne manifestacje 31 marca, 31 maja, 31 lipca, 31 sierpnia, 31 października i 31 grudnia 2009 roku. Za każdym razem oddziały specjalne milicji OMON brutalnie rozpędzały demonstrujących i zatrzymywały od 25 do 70 osób.

Podczas grudniowej akcji OMON aresztował 82-letnią Ludmiłę Aleksiejewą, znaną dysydentkę z czasów ZSRR, szefową Moskiewskiej Grupy Helsińskiej i współzałożycielkę stowarzyszenia Memoriał. Została zatrzymana i poturbowana, gdy pojawiła się przed choinką na Placu Triumfalnym w stroju Śnieżynki.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Reuters/Fot. EPA/PAP