Milicja pałuje drobny biznes

 
Milicja ostro zareagowała na sprzeciw przedsiębiorcówKarta'97

Jednostki białoruskiego OMONU rozpędziły w Mińsku nielegalną demonstrację indywidualnych przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się nowemu dekretowi prezydenta Aleksandra Łukaszenki ograniczającemu ich działalność.

W myśl nowych zasad, które weszły w życie 1 stycznia, przedsiębiorcy mogą zatrudniać tylko bliskich krewnych, przy czym nie więcej niż trzy osoby. Jeśli zechcą przyjąć do pracy innych, muszą się zarejestrować jako osoby prawne i płacić wyższe podatki.

Nie spodobało się to blisko dwóm tysiącom drobnych biznesmenów z wielu miast Białorusi, m.in. Mińska, Salihorska, Bobrujska, Brześcia i Żodina. Swój niezadowolenie postanowili zademonstrować pod siedzibą rządu. Jak poinformowała opozycyjna "Karta-97", zebrani domagali się jego ustąpienia, a przede wszystkim dymisji wiceministra gospodarki Andrieja Tura.

Demonstranci zapowiedzieli również, że jeśli władze nie wycofają prezydenckiego dekretu i nie przyjmą ustawy o małych przedsiębiorstwach po jej skonsultowaniu z przedsiębiorcami, 1 lutego drobni biznesmeni rozpoczną bezterminowy strajk, w trakcie którego nie będą płacić podatków.

 
Przedsiębiorcy nie chcą nowego prawa (Karta'97) 

Rodzi się nowy ruch sprzeciwu?

Jeden z działaczy ruchu przedsiębiorców Ihar Lednik powiedział, że uczestnicy zgromadzenia przygotowali apele do OBWE i Unii Europejskiej, w których proszą o ocenę warunków pracy białoruskich przedsiębiorców z perspektywy europejskich standardów oraz o opinię na temat procesów wytoczonych przywódcom ruchu. Podczas demonstracji jeden z liderów protestujących poinformował również o utworzeniu społecznego forum obrony swobód obywatelskich i przedsiębiorczości.

Reżimowe władze do rozpędzenia demonstracji skierowały wzmocnione jednostki specjalne milicji. Według radia "Swoboda", protest wzbudził tak wielki niepokój władz, że milicyjną akcją kierował osobiście minister spraw wewnętrznych Uładzimir Naumou. Inicjatywa obywatelska "Karta-97" informuje o "prewencyjnych zatrzymaniach", a AFP o pobiciu "wielu demonstrantów".

Protestował nie tylko Mińsk - wiec z udziałem około 200 osób odbył się także w Bobrujsku, a ok. 70 osób protestowało w Mohylewie. We wszystkich miastach protestujący oznajmili, że wrócą na ulice 18 lutego.

W trakcie poprzedniej demonstracji, 10 stycznia, kupców bazarowych wsparli przedstawiciele opozycyjnych partii politycznych. Następnego dnia 27 uczestników demonstracji zostało skazanych przez mińskie sądy na kary od 15 do 20 dni aresztu.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Karta'97