|

"Drąży dziurę, żeby Rosjan i Białorusinów przemycić na igrzyska". Szermierz i oligarcha nie czekają

GettyImages-1249863154
GettyImages-1249863154
Źródło: Dursun Aydemir/Anadolu Agency via Getty Images
Szermierka - to w tej dyscyplinie, niczym w sklepowej witrynie, odbijają się wszystkie powody, z powodu których dyskusja o powrocie Rosjan i Bialorusinów do rywalizacji w ogóle się toczy. To rosyjskie wpływy, personalne przysługi i nepotyzm. Na szermierczej planszy okazały się silniejsze od etyki i solidarności.Artykuł dostępny w subskrypcji

Najświeższe rekomendacje MKOl wskazują na możliwość dopuszczenia rosyjskich i białoruskich sportowców do rywalizacji, ale wyłącznie jako neutralnych zawodników i tylko w konkurencjach indywidualnych. Ich stroje mają być jednokolorowe i nie zawierać absolutnie emblematów świadczących o narodowej identyfikacji. Międzynarodowy sport ma pozostać zamknięty dla tych, którzy są na kontraktach w wojsku i służbach, ale też dla "aktywnie wspierających wojnę". MKOl rozumie przez to publiczne popieranie działań wojennych, uczestnictwo w wiecach poparcia czy też obnoszenie się z prowojenną literą "Z".

Czytaj także: