- 8 sierpnia w Osetii Południowej był dla Rosji tym samym, czym 11 września 2001 roku dla USA - ogłosił prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. - Rosja ma strefy interesów - powiedział też rosyjski prezydent, dodając, e jego kraj tych stref będzie bronił.
- Z tragedii 11 września i innych tragicznych wydarzeń ludzkość wyciągnęła wnioski. Chciałbym, aby świat wyciągnął wnioski także z wydarzeń w Osetii Południowej - dodał gospodarz Kremla.
Miedwiediew oświadczył, że Rosja "nie jest zadowolona z obecnej architektury bezpieczeństwa międzynarodowego". - Potrzebna jest nam inna architektura bezpieczeństwa. Obecna nas nie urządza. Przy czym nie dlatego, że nie widzimy w niej miejsca dla Rosji - nie z powodu ambicji Rosji. Po prostu system ten poważnie szwankuje, dochodzi do politycznych potyczek, zmieniane są granice. W skrajnych przypadkach towarzyszy temu rozlew krwi - oświadczył rosyjski prezydent.
Jaki system najlepszy?
Zdaniem Miedwiediewa zarówno dwubiegunowy, jak i jednobiegunowy system światowego bezpieczeństwa nie stanowią dobrego rozwiązania. - Dwubiegunowy system - jak swego czasu konfrontacja między NATO i Układem Warszawskim - nie ma perspektyw. Oczywiste jest też, że obecny jednobiegunowy system nie radzi sobie z kryzysami - mówił rosyjski polityk.
Według przywódcy Rosji jedynym sposobem na sprostanie współczesnym wyzwaniom jest "policentryczny świat". - Potrzebny jest system bezpieczeństwa, który byłby zgodny z prawem międzynarodowym, a nie prawem silnego - mówił Miedwiediew.
Rosja rozwinie kontakty wojskowe
- Rosja ma strefy interesów. Negowanie tego jest bezsensowne i szkodliwe, gdyż Rosja będzie ich broniła. Będzie też broniła interesów obywateli Federacji Rosyjskiej - oznajmił rosyjski prezydent i zapowiedział, że Rosja będzie rozwijała swoje kontakty z zaprzyjaźnionymi państwami, czy to się komuś podoba czy nie.
- Jesteśmy zainteresowani stabilnymi relacjami ze wszystkimi sąsiadami. Bez wyjątku. Nawet z tymi, z którymi mamy obecnie niełatwe stosunki - podkreślił. I dodał, że każdy, kto chce rosyjskiej przyjaźni, może liczyć na Moskwę.
Prezydent gości w Moskwie kilkudziesięciu znanych politologów i publicystów z USA, Europy Zachodniej i Japonii.
Wojna na Kaukazie
8 sierpnia gruzińskie wojska wkroczyły do separatystycznej prowincji Osetii Południowej. Według władz Gruzji była to odpowiedź na trwający kilka dni ostrzał. Gruzini zajęli Cchinwali, jednak nie na długo. Odparły ich rosyjskie wojska. Armia potężnego sąsiada rozbiła oddziały gruzińskie i odepchnęła poza granice Osetii Południwej. Rosjanie zajęli teren separatystycznej republiki oraz kilkukilometrową "strefę buforową".
Ta akcja spotkała się ze sprzeciwem społeczności międzynarodowej. Niezrażony Kreml ogłosił uznanie niepodległości Osetii Południowej i Abchazji, a Gruzinów oskarżył o ludobójstwo. CZYTAJ WIĘCEJ
Według raportu rządu w Tbilisi po stronie gruzińskiej w konflikcie zginęło 295 osób, a 2 234 zostały ranne .
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA