Lekarzy "interesowało dorobienie się". Zastanawiali się, "ile ten idiota zapłaci"

Aktualizacja:
Źródło:
The Guardian, PAP, New York Times, CNN
Matthew Perry na nagraniach archiwalnych
Matthew Perry na nagraniach archiwalnych
Archiwum Reutera
Matthew Perry na nagraniach archiwalnychArchiwum Reutera

Pięć osób usłyszało zarzuty w związku ze śmiercią Matthew Perry’ego - poinformowała w czwartek prokuratura w Los Angeles. Chodzi o dostarczenie aktorowi ketaminy - narkotyku, który doprowadził do jego zgonu. To między innymi jego asystent i dwóch lekarzy. Według prokuratury lekarze zastanawiali się między sobą, "ciekawe, ile ten idiota zapłaci" za narkotyk, sprzedając mu kosztującą 12 dolarów fiolkę za 2 tysiące dolarów.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

W czerwcu policja w Los Angeles poinformowała, że ​​prowadzi dochodzenie mające ustalić, w jaki sposób Matthew Perry zdobył środki zawierające ketaminę, którą po śmierci znaleziono w jego organizmie.

W czwartek prokuratura federalna w Los Angeles podała, że w związku ze śmiercią gwiazdy "Przyjaciół" zarzuty usłyszało pięć osób.

Matthew PerryNBCU Photo Bank/NBCUniversal/Getty Images

Jak poinformował prokurator Mark Estrada, zatrzymani to dilerka narkotykowa znana jako "królowa ketaminy" Jasveen Sangha, dwóch lekarzy, którzy pomagali aktorowi w zdobyciu narkotyku, asystent aktora Kenneth Iwamasa oraz inna współpracująca z siatką osoba.

Wszyscy usłyszeli zarzuty związane z dostarczeniem ketaminy, która doprowadziła do śmierci. Perry od dawna zmagał się z nadużywaniem substancji psychoaktywnych.

- Oskarżonych bardziej interesowało dorobienie się na uzależnieniu Perry'ego niż opieka nad nim - powiedział Estrada. - Wykorzystali problemy z uzależnieniem Perry'ego, aby się wzbogacić - dodał. Trzech z pięciu oskarżonych zawarło ugodę.

Jak podali śledczy, Perry uzależnił się od podawanej dożylnie ketaminy, lecząc się na depresję, lecz kiedy jego lokalna klinika odmówiła zwiększenia przepisywanej mu dawki, zwrócił się do lekarza znanego z przepisywania dowolnych ilości narkotyku oraz "królowej ketaminy". Sangha miała sprzedać Perry'emu dawkę, która ostatecznie go zabiła.

Jak mieli spiskować oskarżeni

W dokumentach złożonych w sądzie federalnym w Kalifornii napisano, iż prokuratorzy stwierdzili, że asystent Perry'ego i inny znajomy współpracowali z dwoma lekarzami i handlarzem narkotyków, aby zdobyć ketaminę wartą tysiące dolarów.

Prokurator Estrada na konferencji opisał, jak miał wyglądać cały proces. Mówił, że oskarżony dr Salvador Plasencia z Santa Monica w Kalifornii współpracował z dr Markiem Chavezem z San Diego, aby dostarczyć Perry'emu ketaminę, którą z kolei Kenneth Iwamasa miał wstrzyknąć aktorowi, mimo braku wykształcenia medycznego.

Chavez "zgodził się przyznać do jednego zarzutu - spisku w celu dystrybucji ketaminy". Także Iwamasa - podała w komunikacie prokuratura - przyznał się 7 sierpnia do jednego zarzutu - spisku w celu dystrybucji ketaminy.

Prokuratorzy twierdzą, że asystent "wykonał również wiele zastrzyków Perry’emu 28 października 2023 r. – w dniu, w którym Perry zmarł".

"Ciekawe, ile ten idiota zapłaci"

Estrada powiedział, że w ciągu dwóch miesięcy, od września do października 2023 r., Perry’emu podano "około 20 fiolek ketaminy", co kosztowało go około 55 000 dolarów.

- Plasencia widział w tym okazję do zarobku na Perrym — powiedział Estrada. - We wrześniu 2023 roku napisał w wiadomość "ciekawe, ile ten idiota zapłaci" (za narkotyk). W wiadomościach tekstowych stwierdził również, że chce być jedynym źródłem zaopatrzenia Perry’ego - wyjaśniał prokurator. Dodał, że lekarze sprzedawali aktorowi kosztującą 12 dolarów fiolkę za 2 tys. dolarów.

Zmarł w wannie z masażem

54-letni Perry zmarł w październiku 2023 roku w wannie z hydromasażem w swoim domu w Pacific Palisades. Według lekarza sądowego w jego żołądku znaleziono śladowe ilości ketaminy, czasami stosowanej w leczeniu depresji.

Sekcja zwłok wykazała, że poziom tego środka we krwi był podobny do poziomu stosowanego podczas znieczulenia ogólnego. "Biorąc pod uwagę wysoki poziom ketaminy wykryty w jego pośmiertnych próbkach krwi, głównymi skutkami śmiertelnymi byłaby zarówna nadmierna stymulacja układu krążenia, jak i depresja oddechowa" - stwierdzono w raporcie.

Autorka/Autor:tas, akr/kg

Źródło: The Guardian, PAP, New York Times, CNN

Źródło zdjęcia głównego: NBCU Photo Bank/NBCUniversal/Getty Images