Czy lek hormonalny koncernu farmaceutycznego Eli Lilly zażywany przez matkę w latach 50. XX wieku mógł spowodować raka piersi u jej dzieci? Cztery siostry Melnick z Bostonu uważają, że tak.
Pozew w Bostonie złożyło również kilkadziesiąt innych kobiet, które oskarżały innych producentów tego samego leku za uszczerbki na zdrowiu. Chodzi o wycofany już z użycia dietylstilbestrol (DES), doustny lek będący niesterydowym estrogenem. Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdził go do użycia w 1941 r. Lek stosowany był w leczeniu gonokokowego zapalenia pochwy, zanikowego zapalenia pochwy, objawów menopauzy i do poporodowego zahamowania laktacji. W USA przez 30 lat podawano go milionom kobietom w ciąży w celu zapobieganiu poronieniom i przedwczesnym porodom. Był też używany jako środek antykoncepcyjny.
Po 30 latach niepokojące badania W 1971 r. ukazały się badania sugerujące, że u kobiet w ciąży powoduje wady płodu oraz raka pochwy u tych z nich, których matki zażywały go w czasie ciąży. Od tego czasu był wycofywany z rynku przez poszczególnych producentów. W 1997 r. jako ostatni zrobił to koncern Lilly.
Siostry Melnick kontra koncern Pozew sióstr Melnick jest pierwszym, który wszedł w środę na wokandę sądową. Reprezentujący je prawnik twierdzi, że firma nie przetestowała leku u kobiet w ciąży, by sprawdzić czy nie powoduje działań niepożądanych w organizmie płodu. Siostry Melnick twierdzą, że zachorowały na raka piersi po czterdziestce (w latach 1997-2003). Ich adwokat przekonuje, że na ten nowotwór nie zachorowała tylko piąta siostra Melnick, gdyż ich matka nie przyjmowała DES gdy była z nią w ciąży
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu