Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Washington Post" powiedział, że nie można wykluczyć użycia broni jądrowej przez Rosję, bo - jak ocenił - znalazła się ona w położeniu, w którym nigdy nie spodziewała się znaleźć. Wyraził także nadzieję, że Niemcy wyciągnęły wnioski z uzależnienia się od rosyjskiego gazu i innych surowców.
Mateusz Morawiecki był gościem programu "Washington Post Live". Był tam pytany między innymi o możliwość użycia przez Moskwę broni jądrowej. - Nie wykluczyłbym takiej opcji, bo Rosja jest teraz w położeniu, w którym nigdy nie spodziewała się znaleźć, i prawdopodobnie będzie eskalować sytuację na Ukrainie - powiedział. Wyraził nadzieję, że eskalacja ta nie będzie polegać na użyciu broni jądrowej, ale "jasne jest, że Kreml nie postrzega Ukrainy jako jedynego pola bitwy", wskazując m.in. na cyberprzestrzeń, gospodarkę i propagandę.
Morawiecki zaznaczył, że Polska poczyniła przygotowania na różne scenariusze, zarówno militarne w ramach NATO, jak i np. rozbudowując sieć schronów. - Z jednej strony, to są normalne przygotowania, ale z drugiej, jesteśmy częścią najsilniejszego sojuszu na świecie, NATO, i uważamy, że Putin i Kreml zatrzymają się przed użyciem katastrofalnej broni masowego rażenia - powiedział.
Morawiecki: zwycięstwo Rosji to byłaby katastrofa dla całej Europy
Premier powiedział też, że Polska ma plany na wypadek, gdyby Rosja dopuściła się ataku na polskie terytorium, uderzając np. w transporty broni na Ukrainę. Powołał się też na słowa prezydenta USA Joe Bidena z wizyty w Warszawie, kiedy zadeklarował, że USA będą bronić każdego centymetra terytorium NATO. - Mamy już przygotowane dobre systemy przeciwrakietowe i przeciwlotnicze wspólnie z siłami USA i z naszymi przyjaciółmi ze Zjednoczonego Królestwa. Wiemy, że to nie jest stuprocentowa gwarancja, ale nasze niebo jest dość dobrze chronione - powiedział szef rządu.
Morawiecki zadeklarował, że nie dopuszcza scenariusza, w którym Rosja wygra na Ukrainie i będzie w stanie zaatakować państwa NATO. - To byłaby katastrofa dla całej Europy i właśnie dlatego nie tylko Polska, ale i inne państwa wschodniej flanki NATO i Unii Europejskiej są bardzo aktywne w pomocy, by Ukraina przetrwała - powiedział. Zaznaczył, że ważne jest też zapewnienie Ukrainie pomocy finansowej, bo Kreml liczy na bankructwo Kijowa.
Pytany, czy uważa za możliwe "totalne zwycięstwo militarne" Ukrainy na polu bitwy, Morawiecki odpowiedział, że ten "bardzo optymistyczny scenariusz" jest możliwy. Zaznaczył jednak, że to do Ukraińców należy decyzja, jakie są akceptowalne warunki zakończenia wojny.
Morawiecki: mam nadzieję, że Niemcy wyciągnęły wnioski z obecnego kryzysu
Szef polskiego rządu mówił także o postawie Niemiec wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
- Mam nadzieję, że Niemcy wyciągnęły wnioski z tej lekcji, bo skutki są dla nich dość surowe: oznaczają recesję, może nawet głęboką recesję (...). Oznaczają najwyższą inflację od 1951 roku Niewiarygodne, prawda? - powiedział premier.
Morawiecki ocenił, że polegając na Rosji, Niemcy "włożyły wszystkie jajka do jednego koszyka i był to ogromny błąd", w konsekwencji którego cierpi cała Europa.
Stwierdził, że Polska dzięki wieloletnim przygotowaniom i inwestycjom w infrastrukturę gazową dość szybko potrafiła całkowicie odłączyć się i uniezależnić od rosyjskiego gazu, i może nawet stać się źródłem bezpieczeństwa energetycznego dla całego regionu.
Źródło: PAP, Washington Post