Marsz równości na ulicach Kijowa. Nacjonaliści zorganizowali blokadę


Około 2,5 tysiąca osób przeszło ulicami Kijowa w marszu równości środowisk LGBT - Kyiv Pride 2017. Imprezę, której pilnowało pięć tysięcy policjantów, bezskutecznie starali się zablokować ukraińscy nacjonaliści.

Uczestników marszu ochraniała między innymi konna policja oraz funkcjonariusze Gwardii Narodowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Według komunikatu władz prócz przepychanek policjantów z przeciwnikami marszu nie doszło do większych incydentów.

Kominiarki, petardy, pojemniki z gazem i farbą

Dopiero po jego zakończeniu w centrum Kijowa zatrzymano sześć osób, które starały się przerwać kordon policyjny, by dotrzeć do rozchodzących się uczestników Kyiv Pride. Przed marszem policjanci, którzy dyżurowali przy bramkach bezpieczeństwa w miejscu, gdzie rozpoczynał się marsz, zarekwirowali kominiarki, kilka petard oraz pojemniki z gazem łzawiącym i farbą.

W paradzie wzięli udział między innymi ambasadorowie Wielkiej Brytanii Judith Gough i Kanady Roman Waschuk. "Słonecznie i dobrze zorganizowany #KyivPride2017. Kolejny krok ku równości praw na Ukrainie" – napisała Gough na Twitterze.

Parada w tajemnicy

Podczas ubiegłorocznego marszu równości w Kijowie policja zatrzymała 57 osób. Rok wcześniej ze względów bezpieczeństwa paradę przeprowadzono w ścisłej tajemnicy w oddalonej od centrum miasta dzielnicy Obołoń.

Mimo to doszło wówczas do starć, w których rannych zostało pięciu funkcjonariuszy ówczesnej milicji.

Autor: pk//now / Źródło: PAP