"Los Polańskiego w rękach Szwajcarów"


Los Romana Polańskiego jest teraz w rękach Szwajcarów - oświadczył szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner. To była jego odpowiedź na pytanie, czy Francja interweniowała, by zapobiec ekstradycji filmowca do Stanów Zjednoczonych.

Od dawna próbowaliśmy wytłumaczyć naszym amerykańskim przyjaciołom, że jesteśmy dotknięci, zbulwersowani itd... sprawą Romana Polańskiego, bez względu na to, kim dla nas jest Bernard Kouchner

Polański pisze list

W niedzielę został opublikowany artykuł Romana Polańskiego zatytułowany "Nie mogę dłużej milczeć". Tekst znalazł się na stronie internetowej "La regle du jeu".

Reżyser stwierdził, że amerykańskie żądania dotyczące jego ekstradycji "oparte są na fałszu". Przyznał, że 33 lata temu został uznany za winnego, ale przekonuje, że 42 dni, które spędził w 1977 roku w więzieniu Chino w Kalifornii, miały być uznane za pełen wyrok.

"Nie mogę dłużej milczeć, ponieważ Stany Zjednoczone nadal domagają się bardziej mojej ekstradycji, by rzucić mnie na pastwę światowych mediów, niż wydać wyrok w sprawie, w której osiągnięto porozumienie 33 lata temu" - napisał Polański. "Kiedy wyszedłem z więzienia, sędzia zmienił zdanie i uznał, że czas, jaki w nim spędziłem nie wystarczy za pełen wyrok, i to usprawiedliwia mój wyjazd z USA" - dodał.

Sprawa w toku

Rzecznik szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości Folco Galli oświadczył w poniedziałek, że decyzja Szwajcarii w sprawie ekstradycji jest "w toku" i najpierw będzie o niej poinformowany Polański.

- Nie jest ona wiążąca, Polański może się od niej odwoływać - podkreślił rzecznik.

Źródło: PAP