Rosjanie obiecali mu 10 tys. euro i samochód. 18-latek skazany

Sklep Ikea w Wilnie, 2014 rok
Litewska prokuratura: rosyjski wywiad wojskowy stoi za podpaleniami sklepu Ikea w Wilnie i hali targowej w Warszawie
Źródło: TVN24
Sąd w Wilnie skazał w poniedziałek 18-letniego Danyłę B. na trzy lata i cztery miesiące więzienia za podpalenie w 2024 roku sklepu Ikea - przekazał niezależny rosyjski portal Mediazona. Jak podkreślono, mężczyzna działał na rzecz rosyjskiego wywiadu. B. został zwerbowany przez Rosjan na terenie Polski - informował "New York Times".

Danyło B., skazany przez sąd w Wilnie na trzy lata i cztery miesiące więzienia, jest obywatelem Ukrainy. Kilka dni po podpaleniu Ikei odebrał torbę zawierającą materiały wybuchowe i detonatory, przeznaczone do ataków terrorystycznych na centra handlowe na Litwie i Łotwie.

Zdaniem prokuratury rosyjscy zleceniodawcy obiecali skazanemu i jego wspólnikowi 10 tys. euro oraz samochód BMW 530 za serię aktów sabotażu na Litwie, Łotwie i w Polsce. Sprawcy przestępstwa nigdy jednak nie otrzymali tych "nagród" - podkreślił niezależny rosyjski portal Mediazona.

Sklep Ikea w Wilnie, 2014 rok
Sklep Ikea w Wilnie, 2014 rok
Źródło: Shutterstock

Pojechał do Polski, został zwerbowany przez Rosjan

Amerykański dziennik "New York Times" informował, powołując się na litewskich śledczych, że Danyło B. opuścił Ukrainę po pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji i udał się do Polski, gdzie został zwerbowany przez rosyjskie służby wywiadowcze.

Prokuratura w Wilnie oceniła, że przestępstwo, polegające na podpaleniu Ikei, "zostało popełnione przez cudzoziemca, działającego w interesie struktur wojskowych i służb bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, w ramach wcześniej utworzonej zorganizowanej grupy terrorystycznej, której celem było dokonywanie czynów zabronionych o charakterze terrorystycznym na terytorium Litwy i Łotwy".

Portal Delfi donosił wiosną tego roku, powołując się na materiały ze śledztw, że wybór Ikei na cel ataku nie był przypadkowy. Po napaści Moskwy na Ukrainę firma ta opuściła bowiem Rosję. Według portalu pożar spowodował straty o wartości bliskiej 500 tys. euro.

Proces obywatela Ukrainy rozpoczął się wiosną 2025 r. i odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Prokurator wnioskował o karę czterech lat więzienia. Obrona domagała się zwolnienia 18-latka z odpowiedzialności karnej, ponieważ Danyło B. przyznał się do winy i współpracował ze śledztwem. Adwokat argumentował również, że należy uznać za okoliczność łagodzącą fakt, iż Ukrainiec miał zaledwie 17 lat, gdy dopuścił się przestępstwa.

Danyło B. jest też podejrzany w sprawie podpalenia centrum handlowego przy Marywilskiej 44 w Warszawie.

OGLĄDAJ: "Polsce kończy się cierpliwość". Sygnał, który trzeba wysłać Rosji
pc

"Polsce kończy się cierpliwość". Sygnał, który trzeba wysłać Rosji

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: