"Nie możemy pozwolić na dalszą eskalację". Reakcje na zaognienie sytuacji w Libii


Ministrowie spraw zagranicznych państw grupy G7 uzgodnili w sobotę zwiększenie presji na osoby odpowiedzialne za zaognienie sytuacji w Libii. - Nie możemy pozwolić na dalszą eskalację - powiedział szef dyplomacji Niemiec, Heiko Maas. O szukanie porozumienia w Libii zaapelował minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Specjalny wysłannik ONZ Ghassan Salame jest przekonany, że mimo walk powinna odbyć siię konferencja pokojowa w libijskim Ghadamis.

W czwartek oddziały Chalify Haftara, prorosyjskiego dowódcy samozwańczej Libijskiej Armii Ludowej (ANL) ruszyły na Trypolis, stolicę Libii i siedzibę popieranego przez ONZ rządu jedności narodowej (GNA).

"Nie możemy pozwolić na dalszą eskalację"

- Uzgodniliśmy, że musimy użyć wszystkich środków, które mamy do dyspozycji, żeby zwiększyć presję na tych odpowiedzialnych (za sytuację) w Libii - powiedział szef dyplomacji Niemiec, Heiko Maas, po zakończeniu w sobotę dwudniowego spotkania szefów dyplomacji G7 we francuskiej miejscowości Dinard.

Dodał, że każdy z krajów będzie używał własnych kanałów, a Francja i Włochy utrzymują bezpośrednie kontakty z władzami Libii. - Sytuacja jest bardzo niepokojąca i nie możemy pozwolić na dalszą eskalację - podkreślił niemiecki minister.

W podobnym tonie wypowiedział się szef dyplomacji Włoch, który oświadczył, że Haftar musi posłuchać ostrzeżeń wspólnoty międzynarodowej i zatrzymać swój marsz w kierunku Trypolisu. - Przedstawiliśmy zupełnie jasno, jakie jest nasze stanowisko. Zdecydowanie mamy nadzieję, że on weźmie to pod rozwagę. Jeśli to się nie stanie, zobaczymy, co można zrobić - mówił Enzo Moavero Milanesi.

W komunikacie ze spotkania podkreślono, że walczące strony nie mogą używać instalacji naftowych do politycznych celów. "Przypominamy, że instalacje naftowe w Libii, produkcja ropy i dochody należą do libijskiego narodu i nie mogą być używane przez żadną ze stron w celach politycznych" - napisano.

"Kryzys nie może być rozwiązany na drodze militarnej"

Przebywający z wizytą w Kairze szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wezwał w sobotę wszystkie strony konfliktu w Libii do znalezienia porozumienia.

Występujący na konferencji prasowej z Ławrowem szef egipskiego MSZ Sameh Hasan Szukri potwierdził, że kryzys w Libii nie może być rozwiązany na drodze militarnej. - Egipt wspierał od początku polityczne porozumienie jako sposób na uniknięcie jakiegokolwiek rozwiązania wojskowego - dodał.

"Nie oddamy tej politycznej pracy tak łatwo"

Na 14-16 kwietnia w Ghadamis zaplanowana jest konferencja pokojowa organizowana przez ONZ. Jej celem jest pojednanie narodowe, doprowadzenie do porozumienia pokojowego i ustalenie terminu ogólnokrajowych wyborów. Od czasu obalenia reżimu Muammara Kadafiego w 2011 r. nie były one przeprowadzane.

W obliczu eskalacji walk w Libii przeprowadzenie konferencji stoi pod znakiem zapytania. Specjalny wysłannik ONZ do Libii Ghassan Salame jest jednak zdeterminowany by - mimo walk w tym kraju - konferencja w libijskim Ghadamis odbyła się.

- Pracowaliśmy cały rok na narodową konferencję. Nie oddamy tej politycznej pracy tak łatwo - przekazał dziennikarzom przebywający w Trypolisie Ghassan Salame. Dodał, że ONZ pracuje, by zapobiec eskalacji konfliktu w Libii.

Autor: asty//rzw / Źródło: PAP