Przedstawiciele rywalizujących ze sobą parlamentów Libii podpisali w marokańskim kurorcie Schirat deklarację o utworzeniu w przyszłości rządu jedności narodowej. Dokument przygotowano pod auspicjami ONZ przy współpracy z Unią Europejską.
Porozumienie zakłada powołanie do życia rządu tymczasowego oraz rady prezydenckiej; miałyby one pełnić swe funkcje do czasu przeprowadzenia w Libii powszechnych wyborów parlamentarnych.
Porozumienie i tak na nic?
Specjalny wysłannik ONZ Martin Kobler powiedział podczas ceremonii towarzyszącej podpisaniu dokumentu, że deklaracja "jest zaledwie pierwszym krokiem na długiej drodze, którą ma do przejścia Libia". Podkreślił, że "drzwi zostają otwarte". Do porozumienia będą mogli przystąpić "także ci, których nie ma tu dzisiaj z nami" - dodał.
Szefowie zwalczających się parlamentów ogłosili wcześniej, że nie zaakceptują czwartkowej deklaracji o wspólnym rządzie. Sceptycznie ustosunkowały się do niej również niektóre frakcje parlamentarne w obu zgromadzeniach.
Niesie to ryzyko, że porozumienie może nigdy nie wejść w życie.
Nieuznające się wzajemnie rządy i parlamenty toczą spór o władzę w Libii od 2014 roku. Uznawany przez społeczność międzynarodową parlament (Izba Reprezentantów) wraz z rządem działa w Tobruku. Natomiast parlament w Trypolisie, Powszechny Kongres Narodowy, sprzyja radykalnym islamistom i nie jest uznawany na świecie.
Cztery lata po upadku reżymu Muammara Kadafiego, obalonego i zabitego w 2011 roku, Libia pozostaje głęboko podzielona. Latem 2014 r. luźna koalicja zbrojnych ugrupowań o nazwie Jutrzenka Libii przejęła władzę nad Trypolisem, zmuszając prawowity rząd do przeniesienia się na wschód kraju. W październiku br. z inicjatywy ONZ oraz UE zostały podjęte wstępne konsultacje w sprawie utworzenia rządu jedności narodowej.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org