Tymczasowy premier Nadżib Mikati robi wszystko, co w jego mocy, by nie dopuścić do rozlania się konfliktu w Strefie Gazy na Liban. Jednak Hezbollah, partia polityczna i zarazem organizacja zbrojna, dysponuje w Libanie większą siłą niż regularna armia. I regularnie ostrzeliwuje Izraelską armię z terytorium Libanu.
Tymczasowy premier Libanu Nadżib Mikati dokonał we wtorek przeglądu wojsk na granicy z Izraelem, gdzie rośnie napięcie w związku z konfliktem w palestyńskiej Strefie Gazy. Incydenty powtarzają się niemal codziennie - proirański Hezbollah ostrzeliwuje Izrael rakietami, a izraelska armia odpowiada ogniem artyleryjskim.
To pierwsza wizyta Mikatiego na południowej granicy kraju od początku wojny między Izraelem i palestyńskim ugrupowaniem terrorystycznym Hamas. Agencja Reutera zwraca uwagę, że dwa dni wcześniej premier Izraela Benjamin Netanjahu odwiedził izraelskich żołnierzy na granicy z Libanem.
Jak komentuje Reuters, Mikati robi wszystko, co w jego mocy, by nie dopuścić do rozlania się konfliktu w Strefie Gazy na Liban, jednak Hezbollah, zarazem partia polityczna, jak i organizacja zbrojna, dysponuje w Libanie większą siłą niż regularna armia.
Zastępca przywódcy Hezbollahu szejk Naim Kassem powiedział, że jego ugrupowanie jest "w sercu" walki o "obronę Strefy Gazy i zakończenie okupacji".
W środę szef Hezbollahu, Sajed Hasan Nasrallah, spotkał się z liderami palestyńskiego Hamasu i Islamskiego Dżihadu - podała w środę bejrucka telewizja al-Manar. Według tej stacji celem spotkania była "ocena dalszych kroków, służących osiągnięciu prawdziwego zwycięstwa ruchu oporu” w Strefie Gazy.
Hezbollah wciąga Liban w wojnę
Wcześniej we wtorek prezydent Izraela Icchak Herzog powiedział w czasie spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, że państwo żydowskie nie dąży do konfrontacji z Hezbollahem na swojej północnej granicy.
Tego dnia z terytorium Libanu wystrzelono w kierunku Izraela 15 rakiet. Cztery z nich przechwycił system obrony powietrznej Żelazna Kopuła, pozostałe spadły na tereny niezamieszkane.
W niedzielę rzecznik Sił Obronnych Izraela Jonathan Conricus oznajmił, że Hezbollah doprowadza do eskalacji konfliktu na granicy i wciąga Liban w wojnę, która nie przyniesie mu żadnych korzyści, a może przynieść duże straty. Wspierany przez Iran szyicki Hezbollah głosi, że jego nadrzędnym celem jest zniszczenie Izraela.
Siły izraelskie wzmocniły już znacznie swój kontyngent przy granicy z Libanem, ale większość oddziałów rozlokowana jest w pobliżu Strefy Gazy, w oczekiwaniu na podjęcie operacji lądowej - donosi portal Times of Israel.
Źródło: PAP