Francuska pomoc dla Libańczyków nie trafi w "skorumpowane ręce" - zapewnił prezydent Francji Emmanuel Macron, który w czwartek przybył do Libanu. Jego wizyta jest związana z eksplozją w Bejrucie, w wyniku której zginęły co najmniej 154 osoby.
Emmanuel Macron jest pierwszym zagranicznym przywódcą, który odwiedził Liban po wtorkowej eksplozji w porcie w Bejrucie, w której zginęły co najmniej 154 osoby, ponad 5 tysięcy zostało rannych, a prawie ćwierć miliona pozostało bez dachu nad głową. Francuski prezydent zaręczył, że "solidarność Francji z Libańczykami jest bezwarunkowa", ale pokreślił, że chce powiedzieć miejscowym politykom kilka "przykrych prawd". - Pomijając wybuch, wiemy, że jest tutaj poważny kryzys i wiąże się on z historyczną odpowiedzialnością obecnych przywódców - ocenił po spotkaniu z prezydentem Libanu Michelem Aounem.
Zgromadzonym tłumom w centrum Bejrutu Macron obiecał, że francuska pomoc nie trafi w "skorumpowane ręce" i że będzie szukał nowego porozumienia z władzami. - Porozmawiam ze wszystkimi siłami politycznymi, prosząc ich przedstawicieli o zawarcie nowego paktu - zapowiedział. Ostrzegł, że "dotknięty kryzysem gospodarczym Liban będzie nadal tonął, jeśli jego przywódcy nie przeprowadzą reform".
Francuska pomoc dla Libanu
Jak podkreśliła Agencja Reutera, Francja od dawna stara się wesprzeć swoją byłą kolonię. Po wtorkowym wybuchu wysłała już pomoc doraźną, obawia się jednak powszechnej w Libanie korupcji i naciska na reformy.
Jeszcze w środę do Bejrutu odleciały z Francji trzy samoloty z pomocą - ogłosił francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian. Dwa loty z podparyskiego lotniska Roissy przetransportowały 25 ton sprzętu oraz ekipę z ministerstwa spraw wewnętrznych. Samolot wylatujący z Marsylii przywiózł do Libanu zespół dziewięciu lekarzy, ratowników i strażaków oraz sprzęt ratunkowy.
Le Drian zapowiedział, że podejmie w najbliższych dniach wysiłki, mające zorganizować niezbędną międzynarodową pomoc dla Libanu, szczególnie na poziomie europejskim.
Francuski minister zaznaczył, że konieczna jest w tym zakresie międzynarodowa solidarność i podkreślił ogrom zniszczeń w porcie i w znajdujących się tam magazynach zboża.
Oprócz Francji pomoc dla Libanu zadeklarowały między innymi USA, Niemcy, Turcja, Iran, Cypr, Czechy i Polska. Unia Europejska uruchomiła na wniosek władz libańskich mechanizm ochrony ludności. Na miejsce kierowanych jest ponad 100 wyszkolonych strażaków z krajów członkowskich, dysponujących pojazdami, psami oraz sprzętem do poszukiwań i ratownictwa.
Eksplozja w porcie
We wtorek późnym popołudniem w stolicy Libanu, Bejrucie, doszło do potężnej eksplozji. Wybuch spowodował olbrzymie zniszczenia. Libański rząd jako przyczynę tragedii podaje wybuch składowanych w porcie 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze. Do eksplozji miało dojść podczas spawania otworu w magazynie, co miało zapobiec kradzieży. Według oficjalnych szacunków straty mogą sięgać 10-15 miliardów dolarów.
Minister gospodarki Libanu Raoul Nehme oświadczył, że bez pomocy zagranicznej kraj nie poradzi sobie z katastrofą. Centralny bank Libanu polecił w czwartek bankom i instytucjom finansowym, by udzielały nadzwyczajnych kredytów w dolarach i bez oprocentowania osobom fizycznym oraz firmom dotkniętym przez eksplozję. Natomiast bank centralny ma udzielić takich samych kredytów bankom i instytucjom finansowym.
Źródło: PAP