Leon XIV o "nacjonalizmach" i "wykluczającym nastawieniu"

Papież Leon XIV
Pierwsza audiencja generalna papieża Leona XIV
Źródło: Reuters
Podczas niedzielnej mszy świętej papież Leon XIV mówił w swojej homilii na placu Świętego Piotra o "logice wykluczenia", która "pojawia się w nacjonalizmach politycznych". Prosił Boga o "zniesienie barier i podziałów". Zaznaczył, że "Duch Święty otwiera granice również między narodami".

Papież Leon XIV podczas mszy w uroczystość Zesłania Ducha Świętego podkreślił konieczność burzenia "murów obojętności i nienawiści" oraz znaczenie miłości, bo "tam, gdzie jest, nie ma miejsca na uprzedzenia, na bezpieczne dystanse, które oddalają nas od bliźnich, na logikę wykluczenia, którą dostrzegamy, niestety, jak pojawia się również w nacjonalizmach politycznych".

W homilii wygłoszonej do zebranych na placu Świętego Piotra papież podkreślił, że trwające wojny "wstrząsają naszą planetą". "Przyzywamy Ducha miłości i pokoju, aby otworzył granice, zburzył mury, rozproszył nienawiść i pomógł nam żyć jako dzieci jedynego Ojca". Mówił też o "łasce spotkania z Bogiem", która "poszerza horyzonty miłości". - Niech wspiera nasze wysiłki na rzecz budowania świata, w którym panuje pokój - prosił.

Papież zwrócił też uwagę na potrzebę "prawdziwych i zdrowych relacji". "Myślę również - z wielkim bólem - o tym, kiedy relacja jest naznaczona chęcią panowania nad drugim, postawą, która często prowadzi do przemocy, jak to niestety pokazują liczne ostatnie przypadki zabójstw kobiet" - dodał.

Papież Leon XIV krytykuje "wykluczające nastawienie" 

Papież wezwał wiernych, by przezwyciężyli "wykluczające nastawienie". Zaapelował do rządzących, by mieli odwagę podejmowania działań na rzecz dialogu. Przed modlitwą Regina Coeli zachęcił do otwarcia dróg pojednania wszędzie tam, gdzie toczy się wojna.

Papież zacytował też słowa Benedykta XVI sprzed 20 lat: "Kościół musi zawsze na nowo stawać się tym, czym już jest; musi otwierać granice między narodami i znosić bariery pomiędzy klasami i rasami. Nikt nie może być w nim zapomniany ani wzgardzony".

Na mszy w Watykanie było około 80 tysięcy osób.

Czytaj także: