Krwawy ostrzał w Syrii. 13 zabitych

 
Ciąg dalszy krwawego konfliktu w SyriiEPA

Co najmniej 13 osób zginęło, a dziesiątki odniosły obrażenia w poniedziałkowym ostrzale w Hims na zachodzie Syrii, poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. To już trzeci dzień ataków rządowych sił bezpieczeństwa na to miasto.

Obserwatorium, powołując się na swoje źródła w Syrii podało, że wskutek poniedziałkowego ostrzału z moździerzy ucierpieli mieszkańcy sunnickiej dzielnicy Baba Amr. Cała prowincja Hims jest jednym z głównych bastionów opozycji przeciwko reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Za to w zeszły wtorek syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły 33 cywilów, a w starciach między zbuntowanymi żołnierzami a wojskiem zginęły dziesiątki osób. Siedem z tych osób zginęło wówczas w prowincji Hims.

Misja obserwacyjna

Do ostrego ataku sił rządowych doszło tuż przed przybyciem tu misji obserwacyjnej Ligi Arabskiej. Ta panarabska organizacja od dłuższego czasu naciskała na władze w Damaszku, aby pozwoliły jej na wpuszczenie do kraju ok. 150 obserwatorów. Pierwsza grupa, składająca się z ok. 50 obserwatorów pod kierownictwem sudańskiego generała Mustafy Dabiego, ma przybyć do Syrii w poniedziałek. Obserwatorzy zostaną podzieleni na pięć 10-osobowych grup, które we wtorek odwiedzą stołeczny Damaszek, Hamę i Idlib, a w środę m.in. Al-Kamiszli i Dajr az-Zaur.

Na mocy porozumienia, podpisanego w zeszły poniedziałek w Kairze między Syrią a Ligą Arabską, członkowie misji obserwatorów "mogą swobodnie kontaktować się z organizacjami pozarządowymi, przedstawicielami rządu, poszczególnymi osobami i ofiarami obecnego kryzysu" oraz cieszyć się "swobodą ruchu i komunikowania się (...) w koordynacji z rządem syryjskim". Obserwatorzy będą również mogli "odwiedzać więzienia, miejsca przetrzymywania aresztowanych, posterunki policji i szpitale".

Kryzysowy raport

Rzecznik lokalnych komitetów koordynujących antyprezydenckie demonstracje w terenie, Omar Edelbi, oświadczył w czwartek, że syryjska opozycja domaga się od Ligi Arabskiej przedstawienia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ raportu dotyczącego kryzysu syryjskiego. W jego przekonaniu wpuszczenie obserwatorów Ligi Arabskiej na teren Syrii stanowi "podjętą przez reżim nową próbę kontrolowania inicjatywy państw arabskich i pozbawienia jej treści".

Według szacunków ONZ, w ciągu dziewięciu miesięcy protestów przeciwko Asadowi zginęło w Syrii ponad 5 tys. ludzi.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA