Syryjczycy uciekają w nieco spokojniejsze rejony kraju lub chronią się w krajach sąsiednich, np. w Turcji Wikipedia
Co najmniej 60 tys. ludzi musiało w ostatnich dniach opuścić domy z powodu zaciętych walk między wrogimi ugrupowaniami dżihadystycznymi we wschodniej prowincji Syrii, Dajr az-Zaur - poinformowało w sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Tego dnia nasiliły się walki między syryjskim odgałęzieniem Al-Kaidy, Frontem al-Nusra, a dżihadystycznym Islamskim Państwem Iraku i Lewantu (ISIL).
Stało się tak mimo wystosowania dzień wcześniej przez przywódcę Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego apelu, w którym wzywał do zaprzestania bratobójczych walk.
Krwawa rywalizacja
Od stycznia w bratobójczej walce, przede wszystkim między Frontem al-Nusra i Islamskim Państwem Iraku i Lewantu, zginęły tysiące ludzi na północy Syrii, która nie podlega kontroli władz w Damaszku.
Rywalizacja między ugrupowaniami sięga ubiegłego roku, kiedy to Zawahiri oskarżył ISIL o stosowanie przemocy wobec ludności cywilnej i innych rebeliantów walczących z reżimem Baszara el-Asada; polecił, aby ugrupowanie ograniczyło działalność do Iraku.
Zawahiri określił Front al-Nusra jako oficjalną filię Al-Kaidy w Syrii, w wyraźny sposób umniejszając rolę Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu.