Kosmiczny spacer amerykańskiego astronauty Ricka Mastracchio zakończył się szybciej niż planowano. Zauważył on niewielką dziurę w lewej rękawicy swojego skafandra i musiał wrócić do wnętrza promu.
Uszkodzone były tylko dwie z pięciu warstw izolacji termicznej rękawice. Mimo to, Centrum Kontroli Lotów NASA nakazało natychmiastowy powrót astronauty na prom Endeavour. Pracę musiał dokończyć inny członek załogi, Clay Anderson.
Skafandry kosmiczne są tak skonstruowane, że potrafią utrzymać wewnętrzne ciśnienie przez ok. 30 min, jeśli dziura nie jest większa niż 6,4 mm. Utrata ciśnienia i ucieczka powietrza spowodowałyby natychmiastową śmierć astronauty.
Najprawdopodobniej dzisiaj podjęta zostanie decyzja w sprawie ewentualnej naprawy na orbicie uszkodzonej powłoki termicznej pojazdu. Inżynierowie NASA potrzebują nieco więcej czasu na zakończenie testów i analizę sytuacji.
Pewne jest natomiast, że misja zostanie przedłużona o co najmniej jeden dzień. Próba naprawy powłoki promu może być podjęta w piątek lub w sobotę. Według Associated Press, inżynierowie NASA obawiają się nie tyle, że uszkodzenie spowoduje katastrofę, podobną do tej jaka spotkała prom Columbia, ale tego, że wysoka temperatura podczas lądowania uszkodzi aluminiową konstrukcję promu.
Źródło: APTN, PAP