Król Hiszpanii Juan Carlos przeszedł w sobotę operację wymiany biodra, po tym jak złamał je w czasie urlopu, który spędzał w Botswanie - podał rzecznik dworu w Madrycie. Lewicowy "El Pais" twierdzi, że do wypadku doszło w trakcie polowania na słonie. To już czwarta operacja monarchy w ostatnich trzech latach.
74-letni monarcha od lat cierpiący na zapalenie kości i stawów, kilka dni temu w czasie wycieczki po afrykańskim kraju przewrócił się na spacerze.
Król-kłusownik?
Największy dziennik w Hiszpanii, "El Pais" sympatyzujący z socjalistami, w dość uszczypliwym komentarzu pod informacją o zabiegu, jakiemu poddano Juana Carlosa stwierdził jednak, że upadek na spacerze jest tylko oficjalną wersją przekazaną mediom, bo tak naprawdę monarcha zabawiał się w Botswanie polując na będące pod ochroną słonie. Na razie dwór w Madrycie nie komentuje tych doniesień.
Pech prześladuje rodzinę?
Wypadek Juana Carlosa to kolejne z serii przykrych zdarzeń w rodzinie królewskiej. Monarcha kilka miesięcy temu przeszedł bowiem operacje stopy i kolana, a w 2010 r. operację płuc.
Dwór w Madrycie potwierdził też w ostatnich dniach, po kilku miesiącach zwłoki, informację o wypadku, jakiemu uległ ubiegłego lata wnuczek monarchy. 10-letni Felipe Juan Froilan postrzelił się wtedy w stopę bawiąc się bronią w ogrodzie na terenie królewskiej posiadłości w Sorii.
Źródło: Reuters