Królową Elżbietę II na otwarciu brytyjskiego parlamentu zastąpił jej syn Książę Karol. "Taka delegacja obowiązków jest niemal niesłychana dla królowej" - komentuje "New York Times". Tę opinię podziela wielu komentatorów, w związku z czym pojawia się pytanie o przyszłe obowiązki monarchini. Zdaniem brytyjskiego "The Guardian" w Pałacu Buckingham od kilku lat "po cichu" toczy się "Operacja Przemiana". Eksperci jednak są zdania, że abdykacja to ostatni z możliwych scenariuszy.
Brytyjska monarchini Elżbieta II po raz pierwszy od prawie 60 lat nie wzięła udziału w pełnym przepychu otwarciu nowej sesji brytyjskiego parlamentu. Miejsce na królewskim tronie w Izbie Lordów zajął syn królowej, książę Karol. Królowa opuściła ceremonię, jeden z jej najbardziej uroczystych obowiązków konstytucyjnych, dopiero po raz trzeci. Poprzednim razem było to w 1959 i 1963 roku - w obu przypadkach Elżbieta była wtedy ciąży. W tamtym czasie jej przemówienie przeczytał lord kanclerz.
Pałac Buckingham tłumaczył absencję Elżbiety przez jej trwające już od jakiegoś czasu problemy z poruszaniem się. Karol z tego powodu musiał po raz pierwszy podjąć się tak ważnego konstytucyjnego obowiązku.
Było to, jak skomentował "New York Times", wyraźnym znakiem, że brytyjska monarchia przyjęła faktycznie elementy regencji. "Następca tronu musi coraz częściej zachowywać się jak monarcha, ale jeszcze nie nosi korony. Zmiana nastąpiła wraz z wiekiem królowej, bez żadnych fanfar" - zauważył Peter Hunt, były korespondent królewski BBC. Decyzja, aby to Karol przeczytał przemówienie królowej, odsyła królewskich ekspertów prawnych do regulujących taką sytuację zbiorów przepisów.
Vernon Bogdanor, profesor z King's College London, który zajmował się badaniem roli monarchii w brytyjskim systemie konstytucyjnym, ocenił, że wydarzenie to było "konstytucyjną innowacją".
Przypominając, że w trakcie poprzednich nieobecności królowej jej przemówienie odczytywał lord kanclerz, Bogdanor zwrócił uwagę, że stanowisko to zmieniło się na przestrzeni lat, szczególnie poprzez zapisy z 2005 roku, które doprowadziły do formalnej degradacji funkcji lorda. Piastujący obecnie to stanowisko Dominic Raab jest szefem resortu sprawiedliwości w rządzie Borisa Johnsona i członkiem Izby Gmin, co zdaniem komentatorów czyni go mniej odpowiednim zastępcą dla królowej.
"Niesłychana dla królowej" delegacja
Aby nadać swojemu synowi uprawnienia do odczytania przemówienia, królowa musiała wydać dekret prawny, czyli Patent Królewski. Dekret wyznaczył także jej najstarszego wnuka, księcia Williama, jako kolejnego przedstawiciela Elżbiety II w trakcie oficjalnych uroczystości.
"Tego rodzaju delegacja królewskich obowiązków jest niemal niesłychana dla królowej, która od zarania swego panowania zapewniała, że będzie służyła aż do śmierci" - skomentował "New York Times". "Jest to bezprecedensowe. To sposób, w jaki konstytucja dostosowuje się do niezwykłych okoliczności - przyznał Bob Morris, ekspert do spraw konstytucji z University College London. "Otwarcie sesji parlamentu było najbardziej publiczną i formalną manifestacją 'Operacji Przemiany', która od kilku lat toczy się po cichu w Pałacu Buckingham" - podsumował "The Guardian".
Abdykacja a przysięga
Jednak z prawnego punktu widzenia, zdaniem profesora Bogdanora, regencji na brytyjskim dworze nie ma.
Jak wyjaśnił, aby zakwalifikować się do tego statusu, trzech z pięciu wysokich rangą brytyjskich urzędników (książę Karol, lord kanclerz, spiker Izby Gmin, lord najwyższy sędzia Anglii i Walii oraz trzeci rangą sędzia Anglii i Walii) musiałoby zgodzić się co do faktu, że królowa jest trwale niezdolna do wykonywania swoich obowiązków.
"A nie ma dowodów na to, że tak jest" - podsumował Bogdanor. "Biorąc pod uwagę rozwój nowoczesnych technologii, królowa może nadal pełnić swoje konstytucyjne funkcje bez faktycznej fizycznej obecności" - dodał.
Zaznaczył, że kryteria w tej materii są obiektywne, a królowa "nie może po prostu powiedzieć, że nie może wypełniać swoich obowiązków". Zwrócił uwagę, że teoretycznie dobrowolną decyzją mogłaby być abdykacja. Ale, jak zastrzegł jednocześnie, jest mało prawdopodobne, że Elżbieta II zdecyduje się na taki ruch - chociażby z uwagi na jej przysięgę wobec narodu, złożoną w 1947 roku, kiedy jeszcze była księżniczką.
"Całe swoje życie, bez względu na to, czy będzie ono krótkie, czy długie, poświęcę służbie dla was"
Platynowy Jubileusz
Elżbieta II obowiązki królowej pełniła od 6 lutego 1952 roku, od śmierci jej ojca Jerzego VI. Na tron wstąpiła 2 czerwca 1953 roku. 96-letnia królowa, najdłużej panująca monarchini w Wielkiej Brytanii, obchodziła w lutym siedemdziesięciolecie swoich rządów. Na początek czerwca zaplanowane są liczne uroczystości związane z jej Platynowym Jubileuszem.
Panuje, ale nie rządzi
W monarchii głową państwa jest król lub królowa. W Wielkiej Brytanii jest monarchia konstytucyjna - głową państwa jest królowa, która jednak nie angażuje się w politykę, a prawo stanowione jest przez parlament.
Sukcesja to linia, po której członkowie rodziny królewskiej przejmują władzę jako monarcha, gdy aktualny król lub królowa umierają lub ustępują z tronu, czyli abdykują. BBC zauważa, że brytyjska sukcesja królewska rządzi się regułami sprzed setek lat, które zostały zmienione w 2013 roku tak, aby dziecko brytyjskiej pary książęcej mogło zostać głową państwa bez względu na płeć.
Pierwszym w kolejce do tronu jest książę Karol. Następnie władze przejmie jego najstarszy syn William. Trzeci jest książę Jerzy, urodzony w 2013 roku syn Williama.
Karol, gdyby jego matka nie byłaby już w stanie rządzić, pełniłby funkcję regenta. Oznacza to, że przejąłby rolę monarchy bez oficjalnego objęcia stanowiska króla.
W przypadku śmierci króla lub królowej następca natychmiast wstępuje na tron. Koronacja odbywa się później, po okresie żałoby.
Źródło: The New York Times, tvn24.pl, The Guardian, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Corbis via Getty Images