Krew przy wejściu do muzeum. Hiszpańscy turyści wyszli dopiero dzisiaj

Reporter TVN24 Wojciech Bojanowski przebywający w Tunisie i relacjonujący od czwartkowego poranka wydarzenia w stolicy Tunezji tuż po godz. 12 został wpuszczony wraz z innymi dziennikarzami do Muzeum Bardo, w którym w środę doszło do tragicznych wydarzeń.

Na zdjęciach zrobionych u wejścia do budynku widać ślady krwi rozmazane na podłodze i i ścianie. Prawdopodobnie to krew turystów, których część - jak informował w środę premier Tunezji Habib Essid - próbowała schronić się w budynku, gdy terroryści otworzyli ogień do osób wysiadających z autokarów na pobliskim parkingu.

Terroryści mieli tym osobom zagrodzić drogę i zacząć do nich strzelać.

Tunezyjskie ministerstwo zdrowia poinformowało w czwartek, że liczba ofiar zamachu wzrosła do 23, a wśród zabitych znalazło się 20 zagranicznych turystów. W ataku zginęło również trzech Tunezyjczyków. Dotychczas zidentyfikowano 13 spośród 20 zabitych turystów.

Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek rano, że według najnowszych informacji w zamachu w Tunisie zginęło dwóch obywateli Polski, dziewięciu zostało rannych, a dwóch jest poszukiwanych.

Wśród zabitych obcokrajowców są też obywatele Japonii, Włoch, Kolumbii, Hiszpanii, Australii i Francji, a według ostatnich doniesień również Brytyjka i Belgijka.

Tunezyjskie władze poinformowały też, że noc w muzeum spędzili dwaj hiszpańscy turyści, których pracownik muzeum "ukrył w biurze" - podała agencja AFP powołując się na Obronę Cywilną Tunezji.

Zostali oni odwiezieni do szpitala na badania.

Autor: adso\mtom / Źródło: TVN24, PAP