Pieskow oświadczył we wtorek na codziennym briefingu prasowym, że teraz liczy się przede wszystkim to, jak żądania USA ocenia Iran. Podkreślił, że zarówno Iran, jak i Rosja, a także kraje europejskie, chciałyby pozostać przy porozumieniu nuklearnym, z którego USA się wycofały.
- Zarówno w Moskwie, jak i w krajach europejskich niejednokrotnie wyrażano nadzieję na to, że Teheran także pozostanie w ramach tych ustaleń - dodał Pieskow. Ocenił, że Stany Zjednoczone "są w istocie jedynym krajem, który wycofał się" z porozumienia.
12 żądań
W poniedziałek sekretarz stanu USA Mike Pompeo zagroził Iranowi "najsilniejszymi sankcjami w historii" i wezwał do zawarcia nowego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego w miejsce porozumienia z 2015 roku. Pompeo przedstawił 12 żądań wobec Teheranu, wśród nich dotyczące wstrzymania wzbogacania uranu, które umowa z 2015 roku dopuszcza, choć ściśle ogranicza.
USA uważają także, że Iran nie może się zajmować wstępnym przetwarzaniem plutonu oraz musi zezwolić inspektorom na bezwarunkowy dostęp do wszystkich swych obiektów nuklearnych.
W ramach porozumienia nuklearnego - podpisanego w 2015 roku przez Iran oraz sześć mocarstw (USA, Wielką Brytanię, Francję, Chiny, Rosję i Niemcy) - Teheran zgodził się na ograniczenie swojego programu nuklearnego w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych nań sankcji.
Umowę pod znakiem zapytania postawiła jednak ogłoszona 8 maja decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu z niej Stanów Zjednoczonych.
Autor: pk / Źródło: PAP