O tym, że resort zwrócił się do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej o odwołanie z funkcji komisarza wyborczego sędziów, którzy czynnie poparli wybór sędziów do tak zwanej neo-KRS oraz brali udział w procedurze nominacyjnej, resort spraw wewnętrznych i administracji poinformował w mediach społecznościowych. Do MSWiA wystąpił o to minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek.
- Pisma dotarły do PKW i dziś w trakcie posiedzenia członkowie je otrzymali. Dyskusja na ten temat zostanie podjęta na posiedzeniu 22 września - poinformował rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki.
W obu pismach wymieniono sędziów, których odwołania z funkcji komisarzy wyborczych chce szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Z pism wynika, że jest ich 43, a nie 44, jak informowano wcześniej.
"Dalsze pełnienie przez te osoby tak ważnej funkcji stanowi naruszenie konstytucyjnych gwarancji niezależności władzy sądowniczej oraz stwarza realne ryzyko naruszenia zasady rzetelności i przejrzystości procesu wyborczego" - wskazano w piśmie datowanym na 3 sierpnia, w którym wniesiono o "podjęcie natychmiastowych działań mających na celu niezwłoczne odwołanie wskazanych osób z funkcji komisarza wyborczego".
Jak dodano, w ocenie Waldemara Żurka sędziowie ci "nie dają rękojmi należytego pełnienia funkcji komisarza wyborczego" oraz zachodzi poważna wątpliwość co do tego, czy spełniają kryterium apolityczności.
Kierwiński: mamy alternatywne rozwiązanie, jeśli PKW nie odwoła sędziów
Więcej o tej sprawie szef MSWiA Marcin Kierwiński mówił w poniedziałek wieczorem w TVP.
- Podzielam zdanie, że jeżeli ktoś ma być komisarzem wyborczym, ma stać na straży jakości wyborów w Polsce, to musi być osobą o nieskazitelnym charakterze. Te osoby - tych 43 komisarzy wyborczych - nie gwarantuje tej nieskazitelności, nie gwarantuje bezstronności - powiedział.
Zapewnił, że w przepisach jest tryb odwołania takich osób, gdy komisarze w sposób właściwy nie wykonują swoich funkcji. Według niego, taką przesłanką jest sytuacja, jeżeli ktoś był powołany z naruszeniem polskiego systemu prawnego. Pytany, co się stanie, jeśli Państwowa Komisja Wyborcza tego nie zrobi, odparł, że z ministrem Żurkiem mają przygotowaną ścieżkę alternatywną.
- Tak, mamy przygotowaną też potencjalną alternatywę, ale mam nadzieję, że w tej sprawie PKW tym wnioskiem zajmie się jak najszybciej - powiedział. Nie wytłumaczył jednak, na czym miałby polegać ten alternatywny sposób. Zapowiedział bardzo bliską współpracę z nowym ministrem sprawiedliwości. Zaznaczył, że zgodnie z polskim prawem będą starali się przywrócić w Polsce sprawiedliwość "niezależnie od jęków, lamentów po stronie pisowskiej sceny politycznej i tak zwanych propisowskich mediów".
PKW ma się zająć sprawą we wrześniu
Pisma nie znalazły się w porządku poniedziałkowego posiedzenia PKW; ze względu na wagę sprawy nie podjęto od razu decyzji w sprawie tego, jak się do nich odnieść. Do dyskusji na ten temat PKW ma wrócić podczas kolejnego posiedzenia 22 września.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia szef PKW Sylwester Marciniak zwrócił uwagę na przepisy Kodeksu wyborczego, które stanowią, że Państwowa Komisja Wyborcza odwołuje komisarza wyborczego przed upływem okresu, na jaki został powołany, w przypadku "niewykonywania lub nienależytego wykonywania obowiązków komisarza wyborczego". - Gdybyśmy uznali, że te osoby (wymienione w pismach - red.) nie dają rękojmi, to co z wyborami, za które (...) odpowiadały - dodał szef PKW.
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Marciniak ocenił, że uzasadnienie wniosku o odwołanie jest bardzo ogólne oraz nie mieści się przepisach Kodeksu wyborczego. - Można też zadać pytanie, dlaczego mamy odsuwać od pracy w organach wyborczych, skoro te osoby jednocześnie w dalszym ciągu orzekają. To jest taka niekonsekwencja i ministra spraw wewnętrznych, i ministra sprawiedliwości - stwierdził.
Kolejnym tematem, który ma pojawić się na wrześniowym posiedzeniu PKW, jest kwestia nieprawidłowości przy tegorocznych wyborach prezydenckich. W poniedziałek członek PKW Ryszard Balicki zaproponował, aby Komisja wystąpiła do prokuratora generalnego z wnioskiem o przesłanie informacji o toczących się postępowaniach w sprawie nieprawidłowości w komisjach wyborczych, jak również o przesłanie protokołów zrealizowanych oględzin - w głosowaniu w tej sprawie był jednak remis.
W ramach prac zespołu utworzonego w Prokuraturze Krajowej - w celu ustalenia, czy doszło do możliwych naruszeń bądź nieprawidłowości w procesie wyborczym - dokonano oględzin kart z łącznie 250 komisji wyborczych. Pod koniec lipca rzecznik PK prok. Przemysław Nowak zaznaczył, że powołany zespół kontynuuje swoje prace zmierzające do przygotowania końcowego sprawozdania. Powstanie ono, gdy zakończą się prowadzone przez prokuratury postępowania w sprawie możliwych nieprawidłowości w komisjach wyborczych - łącznie jest prowadzonych 17 śledztw.
Autorka/Autor: mjz/lulu, ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak / PAP