- Rosja uważnie śledzi sytuację wokół niedzielnego referendum w Macedonii i ma nadzieję, że wszystkie zachodzące tam procesy będą zgodne z prawem - powiedział rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow.- Jest to historyczna szansa nie tylko na pojednanie w regionie, ale też na to, aby Macedonia wkroczyła na ścieżkę do członkostwa w Unii Europejskiej - oświadczyła z kolei Komisja Europejska dzień po referendum zorganizowanym przez władze w Skopje.
W niedzielnym referendum konsultacyjnym w Macedonii ponad 90 proc. głosujących poparło zmianę nazwy swego kraju na "Republika Macedonii Północnej". Taka decyzja pozwoliłaby na rozwiązanie sporu z Grecją, który blokuje przystąpienie byłej jugosłowiańskiej republiki do Unii Europejskiej i NATO. Jednak niska frekwencja w referendum - około 36 proc. - nie pozwoli uznać go za ważne.
- Uważnie śledzimy wydarzenia i uważamy, że wszystkie procesy bez wątpienia powinny zostać utrzymane w ramach reżimu prawnego, w nurcie prawa - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując przebieg plebiscytu w Macedonii.
Poinformował, że Bałkany będą tematem rozmowy Władimira Putina z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem. Odwiedzi on Moskwę 2 października. - Spotkanie było planowane już kilka miesięcy temu, jego organizacja nie jest związana ze wzrostem napięcia w regionie - zastrzegł. Vuczić zapowiadał, że chce omówić z Putinem sytuację w Kosowie.
Rosja wcześniej publicznie krytykowała ideę członkostwa Macedonii w NATO i zarzucała Sojuszowi Północnoatlantyckiemu to, że forsuje przystąpienie do niego Macedonii.
"Kolejny krok należy do parlamentu Macedonii"
Do referendum odniosła się też Komisja Europejska. Wydała w poniedziałek oświadczenie, pod którym podpisali się szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini i unijny komisarz do spraw rozszerzenia Unii Europejskiej, Johannes Hahn.
"30 września obywatele Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii mieli możliwość wzięcia udziału w głosowaniu dotyczącym przyszłość swojego kraju. W pokojowym i demokratycznym głosowaniu przeważająca większość osób, które skorzystały z tego prawa, poparła porozumienie (z Grecją ws. zmiany nazwy kraju) i europejski kierunek. Parlament przejdzie teraz do kolejnych etapów wdrażania porozumienia w sprawie przyjęcia zmian konstytucyjnych" - napisali w nim.
"Historyczna szansa nie tylko na pojednanie"
Wskazali też, że jest to "historyczna szansa nie tylko na pojednanie w regionie, ale także na to, aby (Macedonia - red.) zdecydowanie wkroczyła na ścieżkę do członkostwa w Unii Europejskiej". "Unia Europejska będzie w dalszym ciągu w pełni wspierać kraj, jego instytucje i wszystkich obywateli" - podsumowali.
Margaritis Schinas nie odpowiedział w poniedziałek na konferencji prasowej na pytanie, czy Komisja uznaje referendum w Macedonii za ważne. Jak zaznaczył, wszystko, co KE ma do powiedzenia w tej kwestii, znajduje się w oświadczeniu Mogherini i Hahna.
Hahn napisał w niedzielę wieczorem na Twitterze, że oczekuje, iż wszyscy przywódcy polityczni będą szanować decyzję wynikającą z referendum i realizować ją "z najwyższą odpowiedzialnością i jednością ponad partyjnymi podziałami, w interesie kraju".
Władze Macedonii zgodziły się na zmianę konstytucyjnej nazwy państwa na "Republika Macedonii Północnej", a w zamian Grecja ma nie blokować już przystąpienia byłej jugosłowiańskiej republiki do UE i NATO.
Autor: mjz/adso / Źródło: TVN24, PAP