Zabytkowa willa w jednej z najdroższych dzielnic Kolonii, mieszcząca polski konsulat idzie pod młotek. MSZ chce przenieść placówkę do biurowca w centrum miasta. Stanowczo sprzeciwiła się temu miejscowa konsul. W rezultacie czego straciła stanowisko. Resort tłumaczy, że zmiana placówki przyniesie oszczędności.
Jak piszą w obszernym artykule dziennikarze internetowej strony gazety "Die Welt", obecnie polski konsulat mieści się w zabytkowej willi Neuerburg, która stoi na terenie rozległej posiadłości z ogrodem. Wszystko to w jednej z najdroższych dzielnic Kolonii, Marienburgu, gdzie cena jednego metra kwadratowego nieruchomości potrafi dochodzić do sześciu tysięcy euro. MSZ postanowił jednak, że cenną posiadłość sprzeda i przeniesie konsulat do biurowca w centrum miasta.
Bunt za cenę stanowiska - Kiedy rozeszła się wieść o tych planach, zdarzyło się coś niezwykłego - pisze "Welt Online", cytowany przez portal "Deutsche Welle". Zamierzeniom centrali sprzeciwiła się konsul generalna z Kolonii, Jolanta Róża Kozłowska. - Odmówiłam podpisania umowy wynajmu, która byłaby niekorzystna dla Rzeczpospolitej Polskiej i oznaczałaby poważne nadszarpnięcie wizerunku Polski - powiedziała konsul w rozmowie z gazetą "Welt am Sonntag."
Według niej Warszawa odrzuciła propozycje podziału nieruchomości i zachowania zabytkowych budynków.
Punkt strategiczny
Przeciwnicy pozbycia się willi wskazują, że ma ona duże znaczenie historyczne i istotnie zasłużyła się w relacjach polsko-niemieckich. W sprawie wypowiedział się między innymi Władysław Bartoszewski, który, jak podaje "Welt Online", określił plan sprzedaży willi jako "godny ubolewania". Konsul Kozłowska tuż przed świętami otrzymała informację, iż została dyscyplinarnie odwołana z placówki z dniem 31 grudnia. Jak pisze "Welt Online", "praktycznie oznacza to dla niej koniec kariery dyplomatycznej".
Zwolniona dyscyplinarnie
Do sytuacji odniosło się polskie MSZ. W komunikacie resort podkreśla, że "decyzja o sprzedaży ogromnego budynku Konsulatu RP w Kolonii i przeniesienia siedziby do nowoczesnego budynku biurowego wynika z konieczności racjonalnego zarządzania majątkiem MSZ i oszczędzania".
"Siedziba konsulatu RP w Kolonii ma powierzchnię użytkową 5892 m kw. (działka - 8.890 m. kw.), gdy mieściła się tam ambasada PRL, pracowało w nim ponad 120 osób. Dziś, przy planowanym w konsulacie zatrudnieniu na poziomie 19 osób, na 1 pracownika przypada 310 m kw., a budynek nie jest prawidłowo przystosowany do funkcji konsularnych. Obecna powierzchnia placówki aż 5-krotnie przekracza potrzeby konsulatu. Dalsze utrzymywanie tak dużej nieruchomości nie ma więc żadnego uzasadnienia" - czytamy w komunikacie.
MSZ podkreśla też, że "sprzedaż tego budynku i przenosiny do nowoczesnych pomieszczeń biurowych MediaPark 5 przyniosą Skarbowi Państwa oszczędności, a uzyskane ze sprzedaży środki będą mogły być wykorzystane na budowę nowej Ambasady RP w Berlinie".
"Same oszczędności wynikające z redukcji 14 etatów koniecznych do obsługi obecnego ogromnego budynku przyniosą ponad 6,3 mln euro w ciągu 10 lat" - przekonuje resort.
Resort: zwolniliśmy
"O sprzedaży starego budynku zdecydowano w styczniu 2012 r., przez tak długi czas Pani Konsul Generalna Róża Kozłowska odmawiała realizacji decyzji MSZ, w tym pisemnego polecenia Dyrektora Generalnego Służby Zagranicznej. W związku z powyższym w dniu 31 grudnia 2012 r. została zwolniona dyscyplinarnie z pełnionej funkcji" - poinformował MSZ.
Autor: mk//mat / Źródło: Deutsche Welle, PAP
Źródło zdjęcia głównego: kolonia.msz.gov.pl