Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zderzył się z krążącym wokół Słońca okruchem skalnym i uszkodzone zostało jego główne zwierciadło - poinformowała NASA. W raporcie cytowanym w środę przez Sky News agencja zapewnia, że uszkodzenie nie będzie miało większego wpływu na działanie teleskopu, rozpoczęto już jednak prace nad sposobami zminimalizowania ryzyka takich zderzeń w przyszłości.
Meteoroidy to krążące z olbrzymią prędkością wokół Słońca niewielkie okruchy skalne, często o średnicy nie większej niż kilka milimetrów. Na zderzenia z nimi narażony jest każdy obiekt wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Wyjątkiem pod tym względem nie jest Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba - przełomowe obserwatorium, stworzone przez naukowców z NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (CSA).
Jak poinformowano w najnowszym raporcie trzech agencji kosmicznych, na teleskopie wystrzelonym pół roku wcześniej stwierdzono już sześć odkształceń głównego zwierciadła spowodowanych takimi zderzeniami. "Każdy mikrometeoroid powoduje degradację uderzonego segmentu zwierciadła", przyznała NASA, najczęściej nie powodują one jednak poważnych konsekwencji. Takie drobne uszkodzenia możliwe są do "naprawienia" poprzez uwzględnienie ich w obliczeniach służących do analizowania danych przesyłanych z teleskopu.
Jednak jak poinformowano w raporcie, pomiędzy 23 i 24 maja Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zderzył się także z większym mikrometeoroidem. Spowodowało to "znaczącą, niemożliwą do naprawienia zmianę" w segmencie C3 jego głównego zwierciadła. NASA zapewnia, że uszkodzenie to nie będzie miało większego wpływu na działanie całego teleskopu, którego możliwości obecnie przekraczają nawet oczekiwania. Istotnie zmniejsza ono jednak dokładność danych zbieranych przez uderzony element.
Na opublikowanych w raporcie zdjęciach pokazany został widok głównego zwierciadła teleskopu przed i po majowym zderzeniu. Wyraźnie widoczny jest na nim uszkodzony obszar.
Obawy w agencji
W zaangażowanych w projekt agencjach kosmicznych narastają teraz obawy, jaki wpływ na działanie teleskopu mogą mieć w przyszłości uderzenia kolejnych większych meteoroidów. "Nie jest jeszcze jasne, czy uderzenie z maja 2022 roku w segment C3 było rzadkim wydarzeniem", stwierdzono w raporcie. Niewykluczone, że było to "nieszczęśliwe, wczesne zderzenie z mikrometeoroidem o dużej energii kinetycznej, które statystycznie może zdarzać się raz na kilka lat", podkreślono.
Jednocześnie jednak astronomowie biorą pod uwagę to, że teleskop może być potencjalnie bardziej podatny na uszkodzenia, niż to było przewidywane przed jego uruchomieniem. Dlatego rozpoczęto już prace nad dokładniejszym określeniem ilości krążących meteoroidów oraz metodami minimalizującymi ryzyko zderzania się z nimi teleskopu.
Teleskop Jamesa Webba został wystrzelony w kosmos pod koniec 2021 roku, a astronomowie wiążą z nim ogromne nadzieje. Mają nadzieję, że dzięki niemu możliwe będzie m.in. zbadanie atmosfery planet spoza Układu Słonecznego pod kątem śladów życia oraz dostrzeżenie pierwszych gwiazd i galaktyk, powstałych około 200 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Niedawno NASA opublikowało wykonane przez niego zdjęcia, które mają być najbardziej szczegółowym obrazem kosmosu, jaki do tej pory zarejestrowano.
Źródło: NASA, ESA, CSA, news.sky.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA, ESA, CSA, STScI