Kościół katolicki Bośni i Hercegowiny ostro skrytykował decyzję ONZ-owskiego trybunału do spraw zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii, który odmówił rewizji wyroków za zbrodnie wojenne w latach 1993-94 wydanych na sześciu byłych przywódców bośniackich Chorwatów.
Jeden ze skazanych w sumie na 111 lat więzienia, generał Slobodan Praljak, po ogłoszeniu przez trybunał wyroku wzniósł okrzyk: "Slobodan Praljak nie jest zbrodniarzem wojennym" i popełnił samobójstwo, zażywając truciznę.
"Niemoralny" wyrok
Bośniacki kardynał Vinko Puljić zaprotestował w imieniu Episkopatu Bośni i Hercegowiny przeciwko wyrokowi trybunału, wydając oświadczenie, w którym określa ten werdykt jako "niemoralny, nie do przyjęcia i niebezpieczny dla przyszłości kraju".
Kardynał Puljić widzi także w wyroku trybunału haskiego rodzaj ostrzeżenia, że "dla ludu chorwackiego (...) nie ma miejsca w Bośni i Hercegowinie".
Orzeczenie trybunału zostało także uznane za "niesprawiedliwe" przez premiera Chorwacji Andreja Plenkovicia, a stowarzyszenie chorwackich generałów wyłożyło w swej siedzibie w stolicy, Zagrzebiu, księgę kondolencyjną w związku ze śmiercią generała Praljaka.
Chorwaci w Bośni i Hercegowinie, głównie katolicy, stanowią jedną z trzech narodowości kraju wraz z bośniackimi Muzułmanami oraz bośniackimi Serbami, którzy są w większości wyznania prawosławnego.
Autor: pk//now / Źródło: PAP