Nie wykluczam, że koronawirus mógł powstać w laboratorium w Wuhanie w Chinach - stwierdził hiszpański mikrobiolog Francisco Mojica. Zaznaczył, że wirus prawdopodobnie wydostał się z obiektu badawczego z "powodu ludzkiego błędu".
Mojica, którego nazwisko pojawiało się w przeszłości wśród kandydatów do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, uważa, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż "koronawirus został wyniesiony" poza chińskie laboratorium.
Naukowiec z uniwersytetu w Alicante wskazał w rozmowie z dziennikarzami, że wobec laboratorium w Wuhanie, "w którym prowadzone są badania nad patogennymi wirusami", już wcześniej pojawiały się zastrzeżenia.
- Pochodziły one szczególnie ze strony amerykańskich ośrodków naukowych, które wskazywały na brak w tej (jednostce badawczej - red.) niektórych elementów zapewniających bezpieczeństwo - dodał Mojica.
Francisco Mojica zaznaczył, że nie jest on jedyną osobą, która uważa, że istnieje "dziwny zbieg okoliczności między pojawieniem się w Wuhan groźnego i rzadkiego wirusa, a działającym w tym mieście laboratorium badającym patogenne wirusy".
CZYTAJ: Jak chronić się przed zakażeniem koronawirusem z Chin? >>>
Koronawirus z Wuhanu
Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa 2019-nCoV Wuhan powodującego groźne zapaleniu płuc, wzrosła do 258 - poinformowała w w nocy z piątku na sobotę komisja zdrowia chińskiej prowincji Hubei, będącej centrum rozprzestrzeniania się wirusa.
Co to jest koronawirus? Co o nim wiemy? - czytaj więcej.
Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów Chin, a także do ponad 20 krajów świata, w tym do USA, Niemiec, Francji i Finlandii. Jak dotąd nie pojawiły się jednak doniesienia o zgonach poza Chinami kontynentalnymi.
Autorka/Autor: ads//plw
Źródło: PAP