Premier Wielkiej Brytanii poddał się w niedzielę badaniom w szpitalu. Jak przekazało Downing Street, był to "krok zapobiegawczy", ponieważ szef rządu nieprzerwanie wykazuje symptomy zakażenia koronawirusem po dziesięciu dniach od jego zdiagnozowania. W poniedziałek Robert Jenrick, minister budownictwa, społeczności i samorządów lokalnych poinformował, że premier pozostanie w szpitalu tak długo, jak będzie to konieczne.
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>
Jak poinformowało biuro szefa brytyjskiego rządu, za radą swojego lekarza Boris Johnson poddał się w niedzielę wieczorem badaniom w szpitalu.
"To krok zapobiegawczy w związku z nieustępowaniem objawów zakażenia wirusem, mimo że od jego zdiagnozowania minęło dziesięć dni" - przekazało Downing Street.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
"Premier chce także podziękować wszystkich pracownikom państwowej służby zdrowia (NHS) za ich niebywale ciężką pracę oraz wzywa wszystkich obywateli, by nadal dostosowywali się do rządowych zaleceń pozostania w domu, chronili NHS oraz własne życia" - dodano w komunikacie.
"To nie było nagłe przyjęcie"
O pobycie Johnsona w szpitalu wypowiedział się w poniedziałek rano Robert Jenrick, minister budownictwa, społeczności i samorządów lokalnych. Jest on pierwszym członkiem rządu, który odniósł się publicznie do pobytu Johnsona w szpitalu.
- Premier od 10 dni ma uporczywe objawy po pozytywnym wyniku testu i za radą swojego lekarza poszedł wczoraj wieczorem do szpitala. To nie było nagłe przyjęcie, to było zaplanowane przyjęcie na rutynowe badania. Badania te są w toku i pozostanie on w szpitalu tak długo, jak będzie tego potrzebował. Słyszałem, że ma się dobrze i oczekuję, że jak najszybciej wróci pod numer 10 (Downing Street, czyli rezydencji premiera - red.). Skorzysta z porad lekarzy i pielęgniarek w szpitalach, które przeprowadzają te testy i podejmie odpowiednie działania - powiedział Jenrick w stacji BBC. Jenrick zapewnił, że Johnson nadal kieruje rządem, ale w poniedziałek rano na codziennym spotkaniu w sprawie walki z epidemią zastąpi go minister spraw zagranicznych Dominic Raab. - W szpitalu będzie na bieżąco dostawał informacje, podobnie jak to miało miejsce w czasie, gdy się izolował. Dominic Raab jest pierwszym sekretarzem stanu, więc będzie przewodniczył regularnemu porannemu spotkaniu, jednak premier nadal odpowiada za rząd - wyjaśnił.
Boris Jonhson z koronawirusem
55-letni Boris Johnson przed prawie 10 dniami poinformował, że testy wykazały u niego obecność wirusa, ale zapewniał, że objawy są łagodne i będzie zdalnie kierował pracami rządu. Premier przebywał przez ostatnie dni w izolacji w mieszkaniu przy Downing Street w Londynie.
W sobotę Carrie Symonds, ciężarna narzeczona brytyjskiego premiera poinformowała, że spędziła ostatni tydzień w łóżku z objawami podobnymi do tych, jakie towarzyszą koronawirusowi. "Nie musiałam przechodzić testów i po siedmiu dniach odpoczynku czuję się silniejsza i powróciłam do zdrowia" - napisała na Twitterze 32-letnia Symonds.
"Bycie w ciąży mając COVID-19 jest oczywiście niepokojące. Proszę inne kobiety w ciąży - czytajcie i postępujcie zgodnie z najnowszymi wskazówkami, które uważam za bardzo uspokajające" - zaapelowała.
Autorka/Autor: ft//now
Źródło: PAP, Reuters