"Głos oporu" w czerwonej strefie. "Czujemy się trochę jak na wojnie, otoczeni ze wszystkich stron"

We włoskim miasteczku Codogno w prowincji Lodi, które jest jedną z tak zwanych czerwonych stref wyznaczonych w miejscach szerzenia się koronawirusa, działa radio niosące pomoc mieszkańcom. - Obywatele potrzebują sprawdzonych informacji, ale także po prostu kontaktu, przyjaznego głosu - tłumaczy realizator przedsięwzięcia.

NFZ uruchomił całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

EPIDEMIA KORONAWIRUSA. RELACJA >>>

"Głos oporu"

"Radio czerwona strefa" - tak nazwano cykle audycji, które sami prowadzący nazywają "głosem oporu".

Na antenie przekazywane są oficjalne komunikaty władz lokalnych dla 14 tys. mieszkających tam osób, które nie mogą opuszczać pilnowanych przez policję i żołnierzy granic Codogno, gdzie 20 lutego potwierdzono pierwszy przypadek zarażenia wirusem na terytorium Włoch. Od 38-latka, który zgłosił się na tamtejsze pogotowie, zaraziło się też kilka osób, wśród nich opiekujący się nim lekarze. Dlatego Codogno uznano za jedno z ognisk wirusa. Pod groźbą kar finansowych, na mocy decyzji rządu do tej miejscowości i dziewięciu innych w Lombardii oraz jednej w Wenecji Euganejskiej nie wolno wjechać ani jej opuścić.

Audycje pomagają mieszkańcom przetrwać czas w przymusowej izolacji. Nadawane są kilka razy dziennie na częstotliwościach parafialnego Radia Codogno, założonego w 1983 roku. Programy czasów kwarantanny stały się szybko najważniejszym źródłem informacji i porad , zwłaszcza dla osób zmuszonych do pozostania w domu. Podawane są wszystkie niezbędne numery alarmowe, także dla tych, którzy stwierdzą u siebie niepokojące objawy, poza tym godziny otwarcia sklepów i inne ważne ogłoszenia. Audycje pozwalają ponadto przezwyciężyć stres i strach wynikające z sytuacji, w jakiej niespodziewanie znaleźli się ludzie, którzy nie mogą nigdzie pojechać ani pracować, odwiedzić rodziny w okolicy i muszą codziennie rezygnować ze swoich przyzwyczajeń i normalnego życia.

Mediolański dziennik "Il Giorno" wyjaśnił, że programy, nadawane z piwnicy ośrodka młodzieży, są rezultatem współpracy między władzami gminy, obroną cywilną i parafią. Ustalono, że będą emitowane do końca obecnego kryzysu. Prowadzący siedzą przed mikrofonami w ochronnych maseczkach. - Obywatele potrzebują sprawdzonych informacji, ale także po prostu kontaktu, przyjaznego głosu - powiedział cytowany przez gazetę realizator.

Do radia dzwonią ludzie z konkretnymi prośbami o pomoc. Reporter wychodzi też na główne place miasteczka, które są punktem spotkań i życia towarzyskiego odizolowanych od reszty Włoch mieszkańców. Rozmawia z nimi, a wywiady zamieszcza w mediach społecznościowych. - Czujemy się trochę jak na wojnie, otoczeni ze wszystkich stron - powiedział reporterowi jeden z młodych mieszkańców Codogno. - Będziemy po tej próbie silniejsi niż wcześniej - dodał.

CZYTAJ: Co zrobić po powrocie z Włoch?

"Tydzień, który nas zmienił"

Na pierwszej stronie dziennika "La Repubblica", który podsumowuje w piątek siedem dni, jakie minęły od wybuchu kryzysu we Włoszech z powodu szerzenia się koronawirusa, widnieje tytuł: "Tydzień, który nas zmienił". Gazeta przedstawia obraz Włoch, gdzie zmarło 17 osób zarażonych groźnym wirusem powodującym chorobę Covid-19 i potwierdzono dotąd 650 jego przypadków, głównie na północy kraju. Kładzie też nacisk na to, że około 40 osób już wyzdrowiało.

"Dni wirusa" - jak podkreśla - to opustoszałe miasta, znaczny spadek liczby turystów, pogrążone w kryzysie firmy. Po tygodniu północ kraju zaczyna wracać do normalnego życia, bo pragnienie tego jest bardzo silne - pisze dziennik.

"Miniony tydzień, który zaczął się już w zeszły piątek, zmienił Włochy. Zobaczyliśmy sceny, jakich nigdy byśmy nie spodziewali się przeżyć" - zauważa rzymska gazeta. Pisze o doświadczeniu stanu kryzysu w kraju i strachu, jaki zapanował, a także o pierwszych zapowiedziach powrotu do codzienności.

W Mediolanie ma zostać ponownie otwarta słynna katedra, już działają wieczorem bary. To wszystko, jak wyjaśnia dziennik, odbywa się pod hasłem, z jakim wystąpił burmistrz metropolii Giuseppe Sala: "Mediolan nie zatrzymuje się".

W najbliższym czasie ma zapaść decyzja o ponownym otwarciu szkół, które w kilku regionach zamknięte są od poniedziałku - dodaje dziennik.

Jak rozprzestrzenia się koronawirus?
Jak rozprzestrzenia się koronawirus?
Źródło: gisanddata.maps.arcgis.com
Czytaj także: