Naczelny lekarz Anglii o epidemii. "Prawdopodobnie osiągamy szczyt"

Źródło:
PAP

Naczelny lekarz Anglii Chris Whitty powiedział w środę, że Wielka Brytania prawdopodobnie osiągnęła szczyt epidemii COVID-19. Jego zdaniem jest jednak za wcześnie na rozważanie złagodzenia wprowadzonych restrykcji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

- Uważamy, że prawdopodobnie osiągamy szczyt – powiedział naczelny lekarz Anglii Chris Whitty na codziennej rządowej konferencji prasowej poświęconej walce z epidemią. - Nie jesteśmy jeszcze na etapie, gdy moglibyśmy spokojnie i bezpiecznie powiedzieć, że szczyt już za nami i możemy już teraz zacząć myśleć o kolejnych etapach – zastrzegł.

W środę ministerstwo zdrowia podało, że w ciągu minionej doby - od godziny 17 w poniedziałek do godziny 17 we wtorek - zanotowano 761 nowych zgonów z powodu koronawirusa. To czwarty kolejny dzień, w którym ta liczba jest poniżej 800, podczas gdy przez cztery wcześniejsze dni albo przekraczała ona 900, albo - raz - była niewiele niższa.

Chris Whitty zastrzegł, że choć ten spadek jest pozytywnym sygnałem, może on wynikać ze statystycznych opóźnień spowodowanych wydłużonym świątecznym weekendem i w kolejnych dniach może nastąpić pewien wzrost.

"To jest efekt, który chcieliśmy osiągnąć"

Również Angela McLean, zastępczyni głównego doradcy naukowego rządu, wskazywała na pozytywny sygnał, jakim jest stabilizująca się od około dwóch tygodni liczba nowych zakażeń. - Widać spłaszczoną krzywą. Dla mnie jest to dowód, że to, co wszyscy razem zrobili, zadziałało. To jest efekt, który chcieliśmy osiągnąć - podkreśliła.

Sygnałem świadczącym o spowalnianiu rozwoju epidemii jest także spadająca liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali. W Londynie, gdzie sytuacja jest najgorsza, w ciągu ostatniej doby ta liczba spadła o 5 procent. Wieczorem podano też, że obecnie w szpitalach w całym kraju z powodu koronawirusa przebywa około 19 tysięcy pacjentów i nie ma obecnie ryzyka braku miejsc.

W nowo otwartym tymczasowym szpitalu NHS Nightingale we wschodnim Londynie, który docelowo może mieć pojemność cztery tysiące łóżek, zajętych jest kilkadziesiąt. W podobnym takim szpitalu w Birmingham na razie nie ma pacjentów, bo istniejące placówki nie osiągnęły maksymalnego obłożenia. W związku z tym podawana w wątpliwość jest zapowiedziana budowa kolejnego takiego szpitala w północno-wschodniej Anglii.

Ponadto w ciągu ostatnich tygodni Wielka Brytania niemal dwukrotnie zwiększyła liczbę łóżek na oddziałach intensywnej terapii - do 10 tysięcy i ponad dwa tysiące z nich pozostaje wolnych.

W czwartek brytyjski rząd ma podjąć decyzję w sprawie dalszego obowiązywania restrykcji mających zatrzymać epidemię, ale zarówno zastępujący premiera Borisa Johnsona minister spraw zagranicznych Dominic Raab - w poniedziałek - jak i minister zdrowia Matt Hancock - w środę - wyraźnie dali do zrozumienia, że zostaną one przedłużone. Nie czekając na rząd w Londynie, w środę rząd Irlandii Północnej ogłosił, że ograniczenia będą obowiązywać do 9 maja.

Autorka/Autor:asty

Źródło: PAP