Liczba zakażonych koronawirusem marynarzy z amerykańskiego niszczyciela USS Kidd wzrosła do 64 osób. Jak poinformowała marynarka wojenna USA, by zapewnić odpowiednią opiekę medyczną załodze, okręt powrócił we wtorek do portu w San Diego w Kalifornii.
Niszczyciel USS Kidd uczestniczył w operacji przeciwko przemytnikom narkotyków na wschodnim Pacyfiku - to drugi okręt marynarki wojennej USA, który na morzu zgłosił przypadki zakażenia koronawirusem. Na lotniskowcu USS Theodore Roosevelt zgłoszono ponad 850 infekcji wśród prawie pięciu tysięcy członków załogi. Większość załogi lotniskowca została ewakuowana na kwarantannę na wyspę Guam na Pacyfiku, gdzie znajduje się amerykańska baza wojskowa.
W ostatnich dniach liczba zakażonych koronawirusem marynarzy z 350-osobowej załogi USS Kidd bardzo szybko rosła. Już wcześniej dwóch zainfekowanych marynarzy ewakuowano na ląd, a kolejnych 15 na inne statki.
Marynarka wojenna informowała wcześniej, że w kierunku niszczyciela skierowano amerykański okręt desantowy USS Makin Island na wypadek, gdyby na morzu potrzebna była pomoc medyczna. Jednostka ta ma na pokładzie zespół chirurgów, możliwości zastosowania intensywnej opieki medycznej, a także respiratory i dodatkowe możliwości testowania.
W połowie kwietnia zmarł zakażony koronawirusem marynarz z USS Theodore Roosevelt. Pierwsze przypadki SARS-CoV-2 stwierdzono na okręcie pod koniec marca. Kapitan okrętu Brett Crozier zwrócił się wtedy do władz z prośbą o pomoc, po czym został zwolniony za nierespektowanie wojskowej hierarchii dowodzenia. W ostatnich dniach - jak informowały amerykańskie media - naczelne dowództwo marynarki poparło jednak kapitana, wskazując, że widzi dla niego możliwość powrotu do służby.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Crishanda K. McCall/Wikimedia CC BY 2.0